Czwartkowy "Dziennik" napisał, że pięć miesięcy temu kilkudziesięciu naukowców - ludzi kultury wystosowało apel do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by automatycznie przywrócił polskie obywatelstwo wszystkim, którzy utracili je wskutek "antysemickiej nagonki w marcu 1968 roku". Według "Dz", Kancelaria Prezydenta do dziś nie odpowiedziała na ten apel.
"Być może są tutaj pewnego rodzaju przeciwwskazania, jeżeli chodzi o takie bezrefleksyjne czy automatyczne przywracanie obywatelstwa wszystkim. Być może nie każdy byłby tym zainteresowany, natomiast na pewno należy uczynić wszystko, aby osoby, które w ewidentny sposób zostały skrzywdzone, zmuszone do wyjazdu, aby tym osobom to obywatelstwo przywrócić, bo jest to elementarne poczucie sprawiedliwości, przyzwoitości" - powiedział w czwartek Brudziński, który był gościem Radia ZET.
Zaznaczył, że "były różne sytuacje". "I na bazie tych wszystkich złych wydarzeń, które miały miejsce w 1968 roku, z Polski wyjechały też osoby o dosyć skomplikowanej biografii i trudno byłoby gloryfikować takie osoby" - dodał Brudziński.
Wyjaśnił, że ma na myśli np. osoby, które pracowały w Urzędzie Bezpieczeństwa na początku lat 50. "Ja mówię, że przy okazji tych wyjazdów w 1968 roku wyjechało też wielu byłych zbrodniarzy komunistycznych, którzy do dzisiaj pobierają wysokie emerytury, renty, byłych prokuratorów wojskowych, sędziów wojskowych, oprawców stalinowskich i tutaj trzeba być ostrożnym" - podkreślił Brudziński.
pap, em