KZZPR domaga się m.in., aby w ustawie o państwowym ratownictwie medycznym zagwarantowany został wzrost płac. Ponadto chce zamian w systemie emerytalnym, tak aby ratownicy, podobnie jak policjanci i strażacy, mieli prawo do wcześniejszych emerytur. Postuluje, aby ratownictwo było finansowane z budżetu państwa.
Jak powiedział Szulc, protest prowadzony jest w kilkudziesięciu miastach, w których znajdują się oddziały KZZPRM, m.in. w Katowicach, Poznaniu, Zielonej Górze, Piotrkowie Trybunalskim, Radomiu oraz Jeleniej Górze.
Akcję poparł m.in. "Sierpień'80". Niewykluczone, że w najbliższych dniach do prostestu przyłączy się Sekcja Pogotowia Ratunkowego i Ratownictwa Medycznego NSZZ "Solidarność". Jej przewodniczący Jacek Szarek powiedział, że decyzja na ten temat zapadnie po poniedziałkowych rozmowach związkowców z "S" w resorcie zdrowia. Nad udziałem w proteście zastanawia się także Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Służb Ratowniczych.
Szulc zapewnił, że jego związek do końca czerwca oczekuje na propozycje ze strony rządu, jeśli nie zostaną one przedstawione, protest będzie zaostrzony.
KZZPRM zrzesza około 4 tys. członków na terenie całego kraju. Oprócz ratowników medycznych do związku należą także m.in. pielęgniarki, sanitariusze, kierowcy karetek oraz dyspozytorzy medyczni.
nd, pap