Jak poinformował rzecznik pomorskiej policji, Jan Kościuk, niedoszli porywacze to 33-letni Waldemar M. oraz 40-letni Tomasz L. Gdańscy policjanci z pomocą grupy antyterrorystycznej zatrzymali ich w wynajmowanym przez przestępców domu w Sierakowicach.
Policjanci ustalili, że zatrzymani już od kilku miesięcy przygotowywali się do porwania. Prowadzili obserwację niedoszłej ofiary - gdańskiego biznesmena. W ciągu ostatnich 10 dni ukradli też pięć aut: dwie skody, audi, volkswagena i seata, które miały im być pomocne w uprowadzeniu.
Jeden z samochodów został przygotowany tak, by przypominał policyjny radiowóz. Prawdopodobnie przestępcy chcieli dokonać porwania metodą "na policjanta": przebrać się za funkcjonariuszy i zatrzymać auto ofiary do kontroli drogowej.
W wynajmowanym przez niedoszłych porywaczy domu znaleziono też m.in. kominiarki i kajdanki.
Obaj mężczyźni przed ponad rokiem wyszli z więzienia, gdzie odsiadywali karę za działalność w grupie przestępczej, która zajmowała się porwaniami dla okupu i napadami z bronią na konwoje z pieniędzmi.
"W poniedziałek sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu zatrzymanych mężczyzn. Odpowiedzą za przygotowania do porwania oraz za kradzieże samochodów. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności. Sprawę należy traktować jako rozwojową. Nie wykluczamy dalszych zatrzymań" - poinformował Jan Kościuk.
ND, PAP