Prokuratura ma też przesłuchać Sawicką i agenta CBA, a także ewentualnie zorganizować ich konfrontacje oraz przejrzeć materiały operacyjne z akcji CBA.
Uzasadniając swoją decyzję sąd zarzucił prokuraturze lakoniczność postępowania przy rozpatrywaniu wniosku Sawickiej, który złożyła w prokuraturze na początku roku.
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu 8 lutego odmówiła wszczęcia postępowania przygotowawczego w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy CBA. Decyzja została podjęta "wobec braku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa".
"Decyzje podjęta ówcześnie była słuszna" - powiedziała Mazur-Prus. Dodała, że prokuratura nie może odwołać się od decyzji sądu i zajmie się sprawą po otrzymaniu akt.
Sawicka domagała się zbadania legalności działań CBA wobec niej, chciała też, aby prokuratura wyjaśniła, czy legalnym było opublikowanie materiałów ze śledztwa przez szefa CBA Mariusza Kamińskiego na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi w październiku 2007 roku oraz czy legalnym było przekazanie materiałów mediom.
Co do zakresu śledztwa prokuratura wypowie się po przeanalizowaniu decyzji sądu oraz akt sprawy.
W październiku ub. roku funkcjonariusze CBA zatrzymali Sawicką w momencie, gdy przyjmowała łapówkę za "ustawienie" przetargu na zakup 2-hektarowej działki na Helu.
Ponownie, już po wygaśnięciu jej immunitetu, Sawicka została zatrzymana na początku listopada, po czym prokuratura postawiła jej zarzuty. Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował o zastosowaniu wobec Sawickiej aresztu, chyba że wpłaci 300 tys. zł kaucji. Pieniądze wpłacił za byłą posłankę jej obrońca.
W czerwcu Prokuratura Krajowa skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Sawickiej oraz burmistrzowi Helu Mirosławowi W. B. posłanka jest oskarżona o podżeganie i nakłanianie do korupcji oraz płatnej protekcji, przyjęcie korzyści majątkowej i powoływanie się na wpływy w organach władzy. Przestępstwa te są zagrożone karą do 10 lat więzienia.
Współoskarżony Mirosław W., w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjął łapówkę w wysokości 150 tys. zł w zamian za "ustawienie" przetargu na zakup działki na Helu, na której miał powstać kompleks rekreacyjno-hotelowy.
Ich proces toczył się będzie przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Taką decyzję podjął w poniedziałek gdański Sąd Apelacyjny. Sprawa byłej posłanki i burmistrza Helu pierwotnie trafiła z poznańskiej prokuratury do miejscowego sądu rejonowego. Ten jednak uznał, że właściwszym do rozpatrzenia tej sprawy - "ze względów miejscowych i rzeczowych" będzie Sąd Rejonowy w Gdyni. Z kolei gdyński sąd zwrócił się do sądu wyższej instancji z prośbą o przekazanie sprawy gdańskiemu sądowi okręgowemu. Prośba była uzasadniona większym doświadczeniem gdańskiego sądu i dużym stopniem skomplikowania sprawy.pap, em