Z przedstawionych przez niego danych wynika, że od lipca 2006 do lutego 2008 roku prokuratorzy wydali 1551 wniosków o orzeczenie przepadku pojazdu mechanicznego. W ponad 500 sprawach wnioski te zostały uwzględnione (w niektórych przypadkach w drugiej instancji). Zdarzało się też, że zasądzano równowartość pojazdu.
Prokurator we wniosku do SN wskazywał na rozbieżności w orzecznictwie sądów. Jedne zasądzały przepadek mienia, inne uznawały, że jest to rozstrzygnięcie zbyt rygorystyczne, jeszcze inne odrzucały taką możliwość. W ocenie obecnego na sali przedstawiciela Prokuratora Generalnego sądy powinny mieć możliwość orzekania przepadku pojazdu osób stwarzających niebezpieczeństwo na drogach.
Sąd Najwyższy, rozpatrując to zagadnienie w siedmioosobowym składzie, nie podzielił opinii Prokuratora Generalnego. Podejmując uchwałę, wskazał na "polaryzację orzeczeń wydawanych przez sądy" i na potrzebę "ujednolicenia orzecznictwa".
W ocenie SN pojazd nie jest przedmiotem służącym popełnieniu przestępstwa, jak np. broń palna czy środek wybuchowy. Prowadzenie pojazdu nie jest też wymieniane jako przejaw przestępstwa. W związku z tym - na bazie obecnych przepisów - nie można orzekać przepadku pojazdu.
SN zaznaczył jednocześnie, że ta kwestia pozostaje w rękach ustawodawcy, który - jeżeli uzna za stosowne - może takie rozstrzygnięcie wprowadzić.pap, em