We wtorek wieczór tzw. mrówki czyli osoby, których głównym źródłem utrzymania był handel papierosami przynoszonymi z Ukrainy, ponownie zablokowały przejście w Medyce. Nowe unijne przepisy, pozwalają bowiem przenosić przez granicę tylko 40 sztuk papierosów. Gdy protestujący nie reagowali na wezwania policji do zaprzestania blokady i rozejścia się, funkcjonariusze siłą zepchnęli ich z drogi dojazdowej. Wówczas protestujący obrzucili policję kamieniami, butelkami. Jeden policjant został ranny.
Najbardziej agresywni uczestnicy starcia zostali zatrzymani.
Rzecznik prasowy szefa Służby Celnej Witold Lisicki przesłał komunikat, w którym stanowczo zaprzeczył doniesieniom medialnym, że celnicy popierają protest "mrówek".
"W związku z pojawiającymi się informacjami o poparciu protestu "mrówek" przez celników, uprzejmie informuję, że zarówno środowisko Służby Celnej jak i kierownictwo stanowczo odcina się od popierania działań związanych z łamaniem prawa" - czytamy w komunikacie.
Rzecznik zaznaczył, że tego typu informacje podważają zaufanie zarówno do organów państwa jak i do Służby Celnej. Ponadto powodują eskalację napięcia związanego z protestem.
Wtorkowa interwencja policji na przejściu w Medyce była już drugą tego rodzaju w ostatnich dniach. Podobnie było w poniedziałek, gdy kilkaset osób zablokowało przejście dla pieszych w ten sposób, że nie można było przekroczyć granicy. Później protestujący zablokowali także i przejście drogowe. Udrożniono je dopiero po interwencji policji. Wtedy też zatrzymano kilkanaście najbardziej agresywnych osób.pap, keb