Pismo od cypryjskiej kancelarii prawnej reprezentującej hotel trafiło do polskiej ambasady na Cyprze, a w ubiegłym tygodniu także do Kancelarii Sejmu. Posłowie zaprzeczają zarzutom hotelu i domagają się przeprosin.
Do incydentu dojść miało 25 listopada 2008 r. w Limmasol. Posłowie brali tam udział w posiedzeniu jednej z podkomisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Zbonikowski poinformował w środę, że poprzedniego dnia, razem z Karskim, złożyli protest w cypryjskiej ambasadzie w związku z zarzutami wysuwanymi wobec nich.
"Wystosowaliśmy protest do ambasady Cypru w Polsce ze względu na to, że obywatele Cypru pomawiają i zniesławiają nas poprzez przesłanie listu, który zawiera wiele pomówień, zarzutów nie potwierdzonych żadnym dowodem. Jest to ewidentne działanie na szkodę obywateli polskich" - powiedział poseł.
Zbonikowski poinformował, że posłowie rozmawiali również z ambasador Cypru w Polsce. "Pani ambasador ubolewała nad tym, co się stało, stwierdziła, że do tej chwili nie mogła nic zrobić, ponieważ nikt z polskich władz nie występował do niej, ani marszałek Sejmu, ani Kancelaria Sejmu, ani MSZ, więc nie miała podstaw i prawa do interwencji w tej sprawie" - relacjonował poseł.
Podkreślił również, że razem z Karskim wystosowali list do oskarżającego ich hotelu "z żądaniem wycofania pomówień i przeprosin, a także wydania monitoringu z hotelu".
Odnosząc się do ewentualnego wystąpienia na drogę prawną w związku z zarzutami Cypryjczyków Zbonikowski powiedział: "analizujemy to z prawnikami, wytoczenie spraw prawnych to nie jest łapanie pcheł, nie ma sensu się z tym spieszyć, lepiej to dobrze przygotować".
Jak ocenił, sprawa wygląda "na klasyczny, kodeksowy szantaż, czyli zmuszanie kogoś do wykonania jakiejś czynności poprzez jakąś groźbę bezprawną". Zbonikowski dodał, że w grę wchodzi również zniesławienie.
O to, czy wyjaśnia "sprawę cypryjską" z udziałem posłów PiS był pytany w środę w radiowej "Trójce" szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. "Ja oczywiście poprosiłem o wyjaśnienia obu posłów. Oni stwierdzili, że to jest bezpodstawny atak na nich" - odpowiedział.
Gosiewski podkreślił, że poprosił posłów o kolejne działania. "Tymi działaniami jest złożenie wniosku do prokuratury przeciwko kancelarii cypryjskiej; po drugie, bardzo ostre wystąpienie do ambasador Cypru w Polsce w celu protestu; po trzecie, to jest też list do marszałka Sejmu" - mówił szef klubu PiS.
Pytany, czy wierzy Karskiemu i Zbonikowskiemu odparł: "te wyjaśnienia wyglądają wiarygodnie, ale ja czekam na materiały policji - o to też wystąpiliśmy poprzez polskiego przedstawiciela na Cyprze - dlatego, że mają one charakter rozstrzygający".
Gosiewski nie odpowiedział wprost na pytanie, czy jeśli posłowie kłamią, to zostaną usunięci z klubu PiS. "Jeśli mijają się z prawdą, to będzie miało to znaczenie takie, że całkowicie będą tracili twarz. Zajęli jednoznaczne stanowisko, tym bardziej te dokumenty, które wczoraj podpisali umacniają tę sytuację i nie chciałbym, żeby się pomylili. Mam nadzieję, że robią to z pełnym przekonaniem o swojej niewinności" - odpowiedział szef klubu PiS.pap, em