Podczas czwartkowych obchodów 30-lecia SKOZK przewodniczący Komitetu prof. Franciszek Ziejka poinformował, że o takim rozwiązaniu rozmawiał z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta RP. Zapowiedział, że będzie prosił niektórych byłych członków SKOZK, by zechcieli wrócić do pracy - nie jako formalni członkowie Komitetu - ale w charakterze konsultantów merytorycznych.
Jak podkreślił prof. Ziejka, chodzi o wykorzystanie wiedzy i doświadczenia osób takich jak chociażby prof. Kazimierz Radwański, prof. Adam Małkiewicz i Józefa Hannelowa oraz inni. "Tych członków SKOZK, którzy w ciągu ostatnich trzech lat nie brali udziału w żadnym posiedzeniu poproszę, żeby zadeklarowali, czy chcą nadal pracować, czy też zrezygnują" - powiedział dziennikarzom prof. Ziejka.
W czwartek na posiedzeniu plenarnym SKOZK przyjął zmiany w regulaminie, które uściślają, że rezygnacja następuje, gdy któryś z członków złoży taki pisemny wniosek na ręce prezydenta RP, gdy zostanie odwołany przez prezydenta lub umrze.
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Ryszard Legutko mówił dziennikarzom, że powołanie konsultantów merytorycznych to sprawa władz SKOZK i prezydent w takie rozwiązanie nie będzie ingerował.
Pod koniec lipca 23 członków SKOZK, którzy odmówili złożenia oświadczeń lustracyjnych, zostało poinformowanych przez Annę Fotygę z Kancelarii Prezydenta RP, że stracili członkostwo w SKOZK.
Dotyczyło to m.in. Józefy Hennelowej, bp. Tadeusza Pieronka i prof. Jacka Woźniakowskiego. Według Kancelarii Prezydenta stało się to z mocy ustawy. Sprawa wzbudziła jednak ogromne emocje. Niektórzy członkowie SKOZK zapowiadali wówczas rezygnację, choć później tego nie uczynili. We wrześniu z pracy w SKOZK zrezygnował Krzysztof Kozłowski, a znacznie wcześniej Jan Pieszczachowicz.
Obecnie do SKOZK należą 84 osoby. Prof. Ziejka podkreślał, że dla sprawnego prowadzenia prac skład ten należy jak najszybciej uzupełnić. W czwartek przyjęta została uchwała w tej sprawie skierowana do prezydenta RP, listę kandydatów mają przygotować władze SKOZK. Od początku istnienia Komitetu, powołanego 18 grudnia 1978 r., w jego pracach uczestniczyło 515 osób. Niektórzy z nich działają w SKOZK od 30 lat.
Podczas czwartkowych uroczystości z okazji 30-lecia SKOZK prof. Ziejka podkreślił, że Komitet od początku był z dala od polityki, gromadził ludzi różnych opcji i nikogo nie pytano, skąd przychodzi, "byle chciał działać dla dobra Krakowa".
Przez trzy dekady Komitetowi udało się odnowić, a niekiedy po prostu uratować przed ruiną, ponad 300 krakowskich zabytków, a ponad 1,5 tys. obiektów przeszło częściową renowację.
Jak podkreślił Ryszard Legutko, "sukcesy SKOZK są realne", bo patrząc na zdjęcia współczesne i te sprzed 30 lat, aż nie chce się wierzyć, że to jest to samo miasto. Zaznaczył, że wiele polskich miast zazdrości Krakowowi i należy pamiętać, że Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa nie jest dany miastu raz na zawsze.
Kard. Stanisław Dziwisz mówił, że dzięki zaangażowaniu członków SKOZK w ostatnim dwudziestoleciu Kraków zmienił swoje oblicze i pięknieje z roku na rok. Metropolita dziękował za to, że Kościół krakowski znalazł się wśród obdarowanych i odnowionych zostało wiele krakowskich świątyń.
Prezydent miasta Jacek Majchrowski zwrócił uwagę na to, że zadbane miasto, odnowiony wizerunek Krakowa wpływa na zainteresowanie miastem ze strony organizatorów międzynarodowych imprez - konferencji naukowych i koncertów.
Aktualnie trwa konserwacja 106 zabytków. Według prof. Ziejki w najbliższych latach pomocy będą wymagały obiekty należące do prywatnych właścicieli oraz te znajdujące się poza ścisłym centrum Krakowa m.in. w Podgórzu.
W 2009 r. z budżetu państwa - za pośrednictwem Kancelarii Prezydenta - na Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa, z którego dotacje rozdziela SKOZK, ma wpłynąć 44,3 mln zł. Już teraz SKOZK otrzymał 177 wniosków o dofinansowanie prac na łączną kwotę 128,7 mln zł.
ND, PAP