Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu przekazało oświadczenie Komorowskiego, wystosowane w związku z informacjami przedstawionymi w programie TVN "Teraz My" o naruszeniu przez marszałka przepisów drogowych, polegającym m.in. na jeździe ulicami Warszawy z prędkością nawet 140 km/h.
Komorowski zapowiada, że ponieważ uważa, iż "prawa należy przestrzegać w sposób bezwzględny", nie zamierza "kryć się w tej sprawie za immunitetem poselskim".
"Nie prowadziłem (w sensie kierowania pojazdem), a byłem pasażerem samochodu Biura Ochrony Rządu" - napisał marszałek. Jak dodał, "nie był świadomy ewentualnego naruszenia przepisów o ruchu drogowym, gdyż nie ma w zwyczaju kontrolowania w czasie jazdy kierowcy, ani też sprawdzania prędkościomierza".
Komorowski napisał w oświadczeniu, że ulice Warszawy, którymi miał jechać z prędkością 140 km/h, to Trasa Łazienkowska i "dwupasmowa, wylotowa trasa w kierunku Pruszkowa", co - jak podkreślił - "nie umniejsza" znaczenia złamania przepisów, ale "ogranicza poczucie grozy z powstałej rzekomo sytuacji na ulicach (a może nawet uliczkach) miasta".
Marszałek deklaruje, że nie potrafi zweryfikować podanych przez media informacji o jeździe z prędkością 140 km/h. "Wiem jednak, że do tej pory wiarygodnym i obiektywnym pomiarem, był pomiar policyjny a nie dziennikarski" - zaznacza. "Nie mogę też odrzucić możliwości popełnienia przez kierowcę BOR błędów. Jednak ze względu na świadomość trudnej pracy w ramach mojego zawsze napiętego kalendarza oraz ze względu na bardzo wysoką ocenę służby w ramach ochrony Marszałka Sejmu RP, biorę pełną odpowiedzialność za ewentualne zaistniałe wydarzenia" - oświadczył marszałek.
pap, keb