"Czy ja wierzę w trzecie samobójstwo? - Nie" - mówił prezydent na konferencji prasowej. W jego ocenie, sprawa zabójstwa Krzysztofa Olewnika ma charakter "skandalu na nieprawdopodobną skalę".
Pazika znaleziono w poniedziałek rano martwego w celi Zakładu Karnego w Płocku. To trzeci przypadek śmierci wśród sprawców porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.
W czerwcu 2007 r. w olsztyńskim areszcie powiesił się Wojciech Franiewski, któremu prokuratura miała postawić zarzut sprawstwa kierowniczego zbrodni. W kwietniu 2008 r. w celi płockiego ZK znaleziono powieszonego na prześcieradle Sławomira Kościuka.
"Tutaj nie idzie nawet o śmierć owych morderców tylko o to, że giną kolejni ludzie, którzy coś wiedzą o prawdzie w tej sprawie" - powiedział prezydent.
W jego ocenie, do wyjaśnienia okoliczności śmierci Olewnika powinno się powołać komisję śledczą. Zdaniem prezydenta, jest to także "sprawa na zmianę w składzie Rady Ministrów". "Mam nadzieję, że tu będzie komisja śledcza, a poza tym, że ktoś się poczuje odpowiedzialny" - powiedział prezydent.
Dodał, że pamięta jak mocno był krytykowany kiedy z więzienia uciekł Ryszard Niemczyk - miało to miejsce w 2000 r. kiedy Lech Kaczyński był ministrem sprawiedliwości.
"Ile razy się musiałem tłumaczyć, mimo że bardzo energicznie wtedy starałem się walczyć z przestępczością, bardzo energicznie. A teraz doszło do sprawy nieporównanie gorszej" - stwierdził prezydent.
Niemczyk, ps. Rzeźnik, to jeden z najgroźniejszych polskich gangsterów, skazany na 25 lat więzienia za udział w zabójstwie szefa gangu pruszkowskiego Andrzeja Kolikowskiego, ps. Pershing. Jest też jednym z podejrzewanych o udział w zabójstwie b. szefa policji gen. Marka Papały w 1998 r. W październiku 2000 r. gangster zdołał uciec z aresztu w Wadowicach. Zatrzymano go w Niemczech w 2005 r. i przekazano Polsce.
Lech Kaczyński oświadczył, że w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika należy za wszelką cenę - nawet jeśli to będzie drogo kosztowało - dojść do prawdy.
ND, PAP