W spotkaniu uczestniczyła siostra zamordowanego - Danuta i ojciec - Włodzimierz, a także pełnomocnik rodziny.
"Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego spotkania. Pani minister poinformowała nas o dymisjach w ministerstwie sprawiedliwości, a także o tym, że powołanie komisji śledczej w sprawie wyjaśnienia sprawy śmierci, uprowadzenia i nieprawidłowości (w śledztwie dotyczącym-PAP) Krzysztofa Olewnika będzie rozważone bardzo poważnie przez Platformę Obywatelską" - powiedział Borkowski.
Siostra zamordowanego Krzysztofa Olewnika powiedziała dziennikarzom, że nie chce komentować tej sprawy. "Dzisiejszy dzień jest dla nas absolutnie zaskakujący" - powiedział Danuta Olewnik. Dodała, że cieszy się z zapowiedzi powołania komisji śledczej. "Chcemy otrzymać prawdę i nieważne, czy będzie to trwało pół roku, czy rok, tutaj chodzi o prawdę" - mówiła.
Jak dodał pełnomocnik, rodzina Olewników wierzy w to, że nadzór Prokuratury Krajowej doprowadzi do przyspieszenia pracy grupy gdańskich prokuratorów zajmujących się sprawą.
"Wyjaśniliśmy również kwestię pewnych niejasności, które były przedmiotem wypowiedzi pani minister Pitery, a dotyczących rodziny państwa Olewników i traktujemy to spotkanie jako bardzo dobre i krok w dobrym kierunku" - podkreślił Borkowski.
Sprawa porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika, syna biznesmena spod Płocka, od około roku jest szeroko opisywana w polskich mediach i spotyka się z zainteresowaniem opinii publicznej.
We wtorek, dzień po śmierci Roberta Pazika, jednego z zabójców Olewnika, do dymisji podał się minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Zdymisjonowani zostaną także wiceminister Marian Cichosz, prokurator krajowy Marek Staszak i szef Służy Więziennej Jacek Pomiankiewicz - zapowiedział we wtorek premier Donald Tusk.
Sprawa śmierci Olewnika i nieprawidłowości popełnionych w śledztwie przed zabójstwem ofiary szerokim echem odbiła się w mediach w kwietniu ub.r. Wówczas w płockim areszcie powiesił się skazany na dożywocie Sławomir Kościuk. Było to drugie samobójstwo w sprawie. W czerwcu 2007 r. w olsztyńskim areszcie powiesił się Wojciech Franiewski, któremu prokuratura miała postawić zarzut sprawstwa kierowniczego zbrodni. W organizmie Franiewskiego znaleziono alkohol i śladowe ilości amfetaminy.
W miniony poniedziałek po godz. 4.40 Pazika znaleziono powieszonego na prześcieradle, na kracie przedsionka jednoosobowej celi. Postępowanie dotyczące okoliczności jego śmierci zostało przeniesione z tamtejszej prokuratury rejonowej do Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce. Wciąż toczą się postępowania dotyczące śmierci dwóch pozostałych sprawców zbrodni.
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 roku. W lipcu 2003 r. przekazano porywaczom 300 tys. euro, ale uprowadzony nie został uwolniony. Jak się potem okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy, po prawie dwóch latach przetrzymywania przez porywaczy Olewnik został zamordowany. W marcu ubiegłego roku wyroki na 10 sprawców porwania i zabójstwa wydał płocki sąd okręgowy. Wyroki w grudniu podtrzymał sąd apelacyjny. W kwietniu ub.r. nadzór nad śledztwem dot. błędów popełnionych przez organy ścigania ws. porwania Olewnika objęła Prokuratura Krajowa. Sprawę od czerwca 2007 roku prowadziła Prokuratura Okręgowa w Olsztynie. Zawiadomienie do prokuratury złożył ojciec Krzysztofa, Włodzimierz Olewnik. Według niego śledczy z Warszawy, Płocka i Sierpca działali opieszale, nieskutecznie i nie ścigali bandytów.
Na początku maja 2008 r. prokurator krajowy Marek Staszak zdecydował o przeniesieniu śledztwa z prokuratury w Olsztynie do Wydziału ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Gdańsku. Powodem przeniesienia, jak informowano, była ranga sprawy oraz fakt, iż w sprawie pierwszej fazy śledztwa dotyczącego porwania Olewnika (które toczyło się w Olsztynie) trwa postępowanie wyjaśniające.
W związku z błędami w prowadzeniu sprawy K. Olewnika rzecznik dyscypliny zawodowej postawił zarzuty olsztyńskiemu prokuratorowi Piotrowi Jasińskiemu. Sprawę Jasińskiego rozpatruje we wtorek sąd dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym.
Przed przeniesieniem śledztwa do Gdańska, zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych skutkujących śmiercią człowieka i utrudniania śledztwa usłyszeli trzej policjanci, w tym Remigiusz M., który kierował grupą śledczą badającą sprawę Olewnika. Sąd nie zdecydował jednak o ich aresztowaniu.
Sprawą śmierci Olewnika zajmowała się także sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka. Posłowie komisji dwukrotnie w ubiegłym roku: w kwietniu i listopadzie spotkali się z rodziną zamordowanego.ND, ab, PAP