Napieralski podkreślił, że spotkanie z premierem było krótkie, ale potrzebne. Według niego, liderzy Sojuszu i Donald Tusk zgodzili się co do niektórych wspólnych działań antykryzysowych, takich jak np. dokapitalizowanie banku BGK.
Z kolei szef gabinetu premiera Sławomir Nowak powiedział dziennikarzom, że rząd i SLD potwierdziły potrzebę konsekwentnego i szybkiego zmierzania do wprowadzenia waluty euro w Polsce. Dodał też, że Sojusz "z dużym zrozumieniem odnosi się do trzymania w ryzach deficytu budżetowego 18 mld złotych".
Napieralski podkreślił natomiast, że politycy Sojuszu chcieli też wiedzieć, czy rząd ma zamiar opracować spójny program antykryzysowy. "Czekamy na konkretne propozycje rządu" - podkreślił Napieralski. Zaznaczył, że jego formacja obawia się również cięć w budżecie państwa. "Cięcia te nie będą prowadziły do rozruszania popytu; wręcz przeciwnie - że będzie to hamowało i uwsteczniało polską gospodarkę" - uważa Napieralski.
Jak relacjonował, politycy SLD pytali też premiera "co z pakietem socjalnym, co się będzie działo z tymi, którzy stracą pracę".
"Naciskaliśmy jednocześnie, żeby powrócić do poprzedniej stawki podatkowej dla najlepiej zarabiających (40 proc.; obecnie jest to 30 proc.). Pokazaliśmy, że na zmianach zyskali najbogatsi" - mówił szef SLD.
Według niego, liderzy Sojuszu poruszyli też na spotkaniu z premierem sprawę obniżki składki rentowej sprzed dwóch lat, która - jak ocenił Napieralski - negatywnie wpływa na deficyt budżetowy. Przedstawiciele SLD pytali również Tuska o euro.
"Pytaliśmy oczywiście o euro, czy data 1 stycznia 2012 r. jest doktrynalnie podtrzymywana przez Tuska. Zgodziliśmy się, że w tej sprawie najbardziej zawinił rząd PiS, który mając wzrost gospodarczy nie potrafił, lub nie chciał pracować nad wprowadzeniem tej waluty" - podkreślił szef Sojuszu.
Dodał, że na spotkaniu rozmawiano także na temat finansowania partii politycznych. "Stwierdziliśmy wprost, że hasło które rzuciła PO (zawieszenia na dwa najbliższe lata subwencji dla partii z budżetu) jest absolutnie populistycznym hasłem, które ma niewiele wspólnego z kryzysem" - mówił Napieralski.
SLD sprzeciwia się zawiedzeniu finansowania partii z budżetu państwa na lata 2009-2010; zamiast tego proponuje obniżkę subwencji w taki sposób, aby największe partie oddały około 50 proc. dotychczasowych środków; mniejsze zaś relatywnie mniej (około 5 proc.).
Napieralski przyznał, że w tej sprawie doszło do sporu z szefem rządu o to, dlaczego największe partie mają oddać połowę środków, a mniejsze - mniej. "Tłumaczyliśmy, że jest to sprawiedliwe" - zaznaczył lider Sojuszu.
Z kolei Nowak mówił, że "SLD zaproponowało własne rozwiązanie, które nie jest tak radykalne jak proponuje PO, czyli likwidacji finansowania partii z budżetu". "Oni proponują obniżanie proporcjonalne - najwięcej dla dużych partii, najmniej dla partii mniejszych" - stwierdził polityk PO.
Nowak oświadczył, że stanowisko Platformy pozostaje niezmienne i według niej, że finansowanie partii z budżetu powinno być w całości zawieszone przez najbliższe dwa lata.
Rząd i SLD zgadzają się natomiast - mówił Nowak - co do ograniczenia możliwości finansowania przez partię emisji spotów telewizyjnych i billboardów.
"Zwłaszcza w czasie kryzysu partie powinny powściągnąć się jeśli chodzi o ekspansję reklamową. To są wszystko kosztowne rzeczy, zatem partie powinny ograniczyć emisję spotów telewizyjnych i wielkoformatowych reklam" - uważa Nowak.
Dodał, że środowa rozmowa premiera z politykami SLD dotyczyła także aktywizowania kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw. Według szefa gabinetu premiera, Sojusz ze zrozumieniem i aprobatą odniósł się do projektów ustaw, które mają zwiększać akcję kredytową dla małych i średnich przedsiębiorstw. "W tych kluczowych obszarach stanowisko rządu i SLD jest bliskie" - dodał Nowak.
W spotkaniu z premierem uczestniczyli także przewodniczący sejmowego klubu Lewicy Wojciech Olejniczak oraz wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński.
ND, PAP
Roman Włos kandydatem na prezydenta RP – serwis pitbul.pl zaprasza!