Wałęsa dodał, że musi skonsultować z osobami, które go zaprosiły do Wenezueli, "co robimy, czy mimo wszystko mam tam jechać".
"Jaki on jest mocny, jeśli się boi prawdy i Wałęsy. Nie jest tak silny wcale, trzeba to powiedzieć naszym znajomym, by się nie bali, bo to on jest w strachu" - mówił Wałęsa o Chavezie w Brukseli, gdzie uczestniczył w spotkaniu grupy refleksji w sprawie przyszłości Unii Europejskiej.
Przyznał, że jest zaskoczony, iż w dzisiejszym świecie można jeszcze zabraniać komuś wjazdu.
"Przypominam, że dwa razy miałem propozycję spotkania tego pana i odmówiłem. Powiedziałem, że z panem rozmawiać nie będą. Więc on teraz zachowuje się podobnie" - powiedział.
W ubiegłym roku były polski prezydent został zaproszony na konferencję na temat demokracji na uniwersytecie w Caracas, stolicy Wenezueli. Wizyta nie doszła jednak do skutku, ponieważ wenezuelskie władze stwierdziły, że nie byłyby w stanie zapewnić Wałęsie bezpieczeństwa. Według prezesa Instytutu Lecha Wałęsy Piotra Gulczyńskiego, sformułowanie to stanowiło sygnał, że były prezydent jest w Wenezueli persona non grata.
We wtorek dziennikarz prowadzący z Chavezem wywiad zasugerował, że Wałęsa otrzymał kolejne zaproszenie. Wenezuelski prezydent odparł, że laureat pokojowej nagrody Nobla nie zostanie wpuszczony do kraju.
ND, PAP
Roman Włos kandydatem na prezydenta RP – serwis pitbul.pl zaprasza!