Jak podkreśla CBOS, poziom akceptacji przemian ustrojowych w Polsce jest najwyższy z dotychczas notowanych. Po raz pierwszy w historii badań większość Polaków (56 proc.) jest przekonana o dodatnim bilansie transformacji z punktu widzenia zwykłych ludzi.
Jeszcze nigdy dotychczas zmiany, jakie zaszły w Polsce od roku 1989, nie były oceniane tak dobrze. Niespełna pięć lat temu wśród ogółu badanych dwukrotnie więcej było ocen negatywnych, niż jest obecnie w najgorzej oceniającej zmiany grupie bezrobotnych.
Zdaniem co drugiego Polaka (49 proc.) koszty przemian były wprawdzie duże, ale warte poniesienia. O tym, że koszty te okazały się o wiele za duże w stosunku do uzyskanych rezultatów, przekonana jest niespełna jedna piąta badanych (18 proc.).
Opinię taką najczęściej wyrażają bezrobotni (31 proc.) i rolnicy (28 proc.), a najrzadziej - uczniowie i studenci (7 proc.) oraz członkowie kadry kierowniczej i specjaliści z wyższym wykształceniem (10 proc.), pracujący na własny rachunek (11 proc.) oraz średni personel techniczny (12 proc.).
W ciągu obecnej dekady odsetek Polaków mających poczucie, że oni sami i ich rodziny zyskali na przemianach ustrojowych, wzrósł ponad dwukrotnie, w tym samym stopniu zmalał odsetek tych, którzy uważają, że na nich stracili.
W wymiarze lokalnym znacznie częściej niż w skali kraju badani konstatują brak zmian. Dotyczy to jednak głównie mieszkańców wsi i małych miast. Więcej niż jedna piąta mieszkańców wsi (22 proc.) i jedna siódma mieszkańców miast do 20 tys. ludności (15 proc.) deklaruje, że w ich miejscowości praktycznie nic się nie zmieniło.
Mimo że większość badanych uważa, iż zmiany w naszym kraju przyniosły ludziom więcej korzyści niż strat, tylko niespełna jedna trzecia (30 proc.) skłonna jest przyznać, że należy do tych, którzy zyskali na zmianach.
Do beneficjentów przemian ustrojowych w Polsce najczęściej zaliczają się: kadra kierownicza i specjaliści z wyższym wykształceniem (58 proc.), osoby pracujące na własny rachunek (46 proc.), średni personel techniczny (42 proc.), uczniowie i studenci (42 proc.) oraz pracownicy administracyjno-biurowi (41 proc.), ale także robotnicy wykwalifikowani (39 proc.), natomiast najrzadziej - bezrobotni (14 proc.), rolnicy (17 proc.), emeryci (17 proc.), renciści (18 proc.).
Na zmianach w naszym kraju stracili przede wszystkim bezrobotni. Do tych, którzy mają poczucie przegranej, zalicza się co trzeci z nich (32 proc.), a ponadto co piąty robotnik niewykwalifikowany (20 proc.) oraz co piąty emeryt (20 proc.). Z drugiej strony tylko 2 proc. uczniów i studentów, 3 proc. osób należących do średniego personelu technicznego, 5 proc. kadry kierowniczej lub specjalistów z wyższym wykształceniem oraz 5 proc. pracowników administracyjno-biurowych uważa, że oni i ich rodziny stracili na zmianach.
Jednocześnie połowa badanych (50 proc.) uważa, że szanse, jakie dawały Polsce przemiany ustrojowe po roku 1989, nie zostały wykorzystane w dostatecznym stopniu.
Sondaż zrealizowano w dniach od 9 do 15 stycznia 2009 r. na liczącej 1089 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłej ludności Polski.
ND, PAP