Jak dodał, zrobi to "bez radości".
Tusk zaznaczył, że muszą obowiązywać "pewne reguły gry". "Ktoś na kim ciążą zarzuty prokuratorskie, które są w dodatku dość dobrze udokumentowane, nie powinien pełnić funkcji prezydenta" - ocenił.
Premier podkreślił, że natychmiast zareagował na postawienie Karnowskiemu zarzutów i zaapelował do niego, aby zrezygnował ze stanowiska. "Nie posłuchał mojego apelu. Uważam, że zrobił błąd" - zaznaczył.
W ocenie premiera, byłoby najlepiej dla samego Karnowskiego, jak i Sopotu, gdyby zrezygnował z funkcji, którą zajmuje.
Tusk dodał, że chciałby, żeby referendum "możliwie szybko" ogłosili radni miasta. "Radnych PO będę z tej strony dyscyplinował" - zapewnił.
Premier powiedział, że życzy "z powodów osobistych" Karnowskiemu, aby "wybrnął z kłopotów" i "udowodnił przed sądem swoją niewinność". Jak mówił, Karnowski jest jego "wieloletnim kolegą".
Prezydent L. Kaczyński, pytany przez dziennikarzy na konferencji prasowej we Wrocławiu, jak zagłosowałby w referendum nad odwołaniem prezydenta Sopotu odparł, że oddałby głos za zmianą władzy.
"Nie znając do końca prawdy o tym co tam się działo, chociaż słyszałem mnóstwo pogłosek (...) to bym raczej zagłosował za zmianą władz w Sopocie" - mówił.
Jego zdaniem, tak wieloletnie sprawowanie urzędu, w przypadku Karnowskiego 18 lat, "stwarza pewne problemy".
Trwa zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydenta Karnowskiego. Podpisy zbiera grupa złożona m.in. z czwórki radnych z rządzącego Sopotem klubu "Samorządność" i PO. Pod wnioskiem trzeba zebrać ponad 3 tys. podpisów.
Podejrzany o korupcję Karnowski oświadczył na początku lutego, że chce, aby to mieszkańcy miasta zdecydowali w referendum, czy ma zostać na stanowisku, czy z niego odejść.
Za wszystkie czyny zarzucane przez prokuraturę Karnowskiemu grozi do 10 lat więzienia.ab, pap, keb