Wraz z zarządzeniem przez prezydenta wyborów ogłaszany jest kalendarz wyborczy. Ruszy on w dniu opublikowania postanowienia prezydenta w Dzienniku Ustaw.
Zgodnie z ordynacją wyborczą do PE kampania wyborcza rozpoczyna się z dniem ogłoszenia postanowienia prezydenta o zarządzeniu wyborów. Będzie ona trwała do 5 czerwca.
W tegorocznych wyborach Polacy wybiorą 50 europosłów, czyli o czterech mniej niż przed pięcioma laty. Nasz kraj będzie reprezentowało mniej przedstawicieli w związku z wejściem do UE Rumunii i Bułgarii.
Dostosowanie liczby europosłów do nowego kształtu UE znajduje się nowelizacji ordynacji wyborczej do PE, którą w zeszłym tygodniu do Trybunału Konstytucyjnego skierował Lech Kaczyński.
Nowela wprowadzała też dwudniowe wybory i możliwość głosowania przez pełnomocnika (w przypadku osób starszych lub niepełnosprawnych).
L. Kaczyński tłumaczył na poniedziałkowej konferencji prasowej, że TK wypowiedział się w tej sprawie, stwierdzając, że zmiany w ordynacji nie mogą być uchwalone później niż na sześć miesięcy przed wyborami.
Dodał, że istnieje również problem bezpośredniości wyborów. "W moim osobistym przekonaniu, również jako prawnika, głosowanie przez pełnomocnika, szczególnie jeśli miałoby się rozpowszechnić, jest rozwiązaniem niezwykle ryzykownym z punktu widzenia demokracji" - powiedział prezydent.
Decyzja prezydenta oznacza, że eurowybory odbędą się według dotychczasowych przepisów, co oznacza, że głosowanie będzie jednodniowe i nie będzie można głosować przez pełnomocnika.
L. Kaczyński tłumaczył, że wydał zarządzenie o wyborach w oparciu o obecną ordynację oraz bezpośrednie zastosowanie prawa europejskiego. Jak dodał, konsultował się w tej sprawie z Państwową Komisją Wyborczą.
Sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki podkreślił w rozmowie z PAP, że jeśli chodzi o liczbę polskich europosłów, nie ma wątpliwości, że w tym roku wybierzemy ich 50, a nie 54 - jak jest zapisane w obowiązującej ordynacji wyborczej.
Liczbę mandatów w PE - jak wyjaśnił - ustala Traktat Nicejski, który jest umową międzynarodową, a więc zgodnie z polską konstytucją stosowany jest bezpośrednio, bez konieczności zmiany prawa wewnętrznego.
Czaplicki powiedział też, że pierwszą czynnością, która następuje po zarządzeniu wyborów, jest zgłaszanie PKW zawiadomień o utworzeniu komitetów wyborczych.
Zawiadomienie takie mogą składać partie polityczne, koalicje ugrupowań oraz wyborcy tworzący obywatelskie komitety wyborcze.
Komitety muszą się jednak wstrzymać z kierowaniem do PKW dokumentów do czasu ogłoszenia postanowienia prezydenta w Dzienniku Ustaw.
Termin na zgłoszenie komitetu do PKW upływa 18 kwietnia. Jednak ponieważ ten dzień wypada w sobotę, Komisja będzie przyjmowała dokumenty również w poniedziałek 20 kwietnia.
Komitety mogą rozpocząć czynności związane z prowadzeniem kampanii wyborczej po otrzymaniu od PKW decyzji o ich zarejestrowaniu.
Od 23 maja do 5 czerwca komitety wyborcze będą mogły emitować bezpłatne materiały reklamowe w telewizji i radiu publicznym. Łączny czas audycji wyborczych dla wszystkich zainteresowanych to 15 godzin w ogólnopolskich programach TVP i 20 godzin w Polskim Radiu.
PKW - jak podkreślił Czaplicki - wystąpiła już do ministra spraw zagranicznych o dokonanie przeglądu obwodów do głosowania za granicą.
Przed wyborami parlamentarnymi w 2007 w zagranicznych spisach wyborczych zarejestrowało się ponad 174 tys. osób. Rekordowo dużo, bo aż 205, było również obwodów do głosowania. Mimo wszystko tempo ustalania i przekazywania wyników z zagranicy wywołało wówczas niezadowolenie PKW.
Komisja wystąpiła też do ministra sprawiedliwości o wskazanie kandydatów na członków okręgowych i rejonowych komisji wyborczych. Zgodnie z ordynacją wyborczą w skład każdej okręgowej komisji wyborczej wchodzi od 7 do 11 sędziów. Z kolei w skład każdej rejonowej komisji wyborczej wchodzi 5 sędziów.
Czaplicki jest przekonany, że mimo zapowiedzi bojkotu prac komisji wyborczych przez sędziów, nie będzie problemu z rekrutacją odpowiedniej liczby przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości do komisji.
Skupiające około 1/3 polskich sędziów stowarzyszenie "Iustitia" groziło, że jeśli nie zostaną spełnione płacowe postulaty środowiska, sędziowie odmówią uczestnictwa w pracach komisji wyborczych. "Na razie nie mamy sygnałów wskazujących na jakiekolwiek zagrożenia w tej materii" - uspokaja Czaplicki.
Do eurowyborów przygotowują się wszystkie partie obecne w parlamencie. Swoich kandydatów zdecydowały się wystawić również m.in. "Porozumienie dla Przyszłości" (SdPl, PD, Zieloni 2004), partia Marka Jurka - Prawica Rzeczypospolitej oraz Samoobrona.
O mandaty w Warszawie zawalczą prezydencki minister Michał Kamiński (PiS), poseł PSL Janusz Piechociński i prawdopodobnie Danuta Huebner (z listy PO). O mandat w Małopolsce będą się ubiegać Zbigniew Ziobro (PiS), eurodeputowany Bogusław Sonik (PO), Czesław Siekierski (PSL), Andrzej Szejna (SLD). Kandydatem PO będzie również poseł Konstanty Miodowicz.
Eurodeputowany Adam Bielan to najbardziej prawdopodobny kandydat na "jedynkę" listy PiS w okręgu mazowieckim. Zmierzy się tam z kandydatem PSL wicemarszałkiem Sejmu Jarosławem Kalinowskim oraz wiceprzewodniczącą SLD Jolantą Szymanek-Deresz.
O starcie w wyborach myśli także poseł Jacek Kurski, prezydencki minister prof. Ryszard Legutko, europoseł Ryszard Czarnecki. Z PO wystartują dotychczasowi europosłowie tej partii, m.in.: Jerzy Buzek, Jacek Saryusz-Wolski oraz Janusz Lewandowski.pap, em, keb