Dwa tygodnie temu jednak Sąd Rejonowy w Sopocie po złożeniu odwołania przez Karnowskiego uznał, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku ma się zająć jego zawiadomieniem przeciwko biznesmenowi.
Jak poinformowała w piątek PAP rzecznik gdańskiej Prokuratury Okręgowej Grażyna Wawryniuk, śledztwo wszczęto po zapoznaniu się z uzasadnieniem postanowienia sądu w Sopocie, który wskazał m.in. na fakt posiadania przez Karnowskiego wykonanej prywatnie opinii biegłego, wskazującego na możliwość manipulacji przy nagraniu dostarczonym przez Julkego prokuraturze.
W czwartek na konferencji prasowej Karnowski powiedział, że otrzymał pismo z gdańskiego biura Prokuratury Krajowej, w którym ta informuje, iż zarówno urządzenie nagrywające, jak i zawarty w nim nośnik zostały zniszczone. Chodzi o zapis rozmowy, podczas której Karnowski miał złożyć korupcyjną propozycję miejscowemu biznesmenowi Sławomirowi Julke.
Prokuratura twierdzi, że nagranie z rozmową między Karnowskim a Julkem nie było montowane, a brak oryginalnego nośnika nie stanowi problemu, ponieważ są jeszcze inne okoliczności, które pozwoliły postawić Karnowskiemu zarzuty.
Według prokuratury podczas rozmowy z Julke Karnowski miał złożyć mu propozycję korupcyjną w postaci żądania dwóch mieszkań. Lokale miały być zapłatą dla prezydenta za pomoc w uzyskaniu w sopockim urzędzie zgody na rozbudowę strychu w jednej z kamienic w tym mieście.
M.in. na podstawie nagrania, w styczniu tego roku, prokuratura postawiła Karnowskiemu zarzut złożenia propozycji korupcyjnej wobec Julkego.
Pięć innych zarzutów, które usłyszał Karnowski, dotyczyło przyjęcia korzyści majątkowych w wysokości ponad 67 tys. zł od miejscowego dilera samochodowego Włodzimierza Groblewskiego. Diler miał sprzedać prezydentowi po zaniżonej cenie (w sumie o 52,2 tys. zł) trzy auta, serwisować je za darmo (wartość usług oceniono na 13,4 tys. zł) oraz wykonać w domu Karnowskiego bezpłatnie prace remontowe warte 1,8 tys. zł.
Zdaniem prokuratury, kolejną łapówkę w postaci wykonanych bezpłatnie usług budowlanych o wartości 2 tys. zł Karnowski miał przyjąć od innego miejscowego przedsiębiorcy - Mariana D.
Śledczy zarzucają też Karnowskiemu, że w 2007 roku przed przetargiem na samochody dla magistratu, złożył fałszywe oświadczenie, w którym stwierdził, że z firmą prowadzoną przez Włodzimierza Groblewskiego nie łączą go stosunki, które mogą budzić wątpliwości co do jego bezstronności wobec tej firmy. Za wszystkie zarzucane przez prokuraturę czyny Karnowskiemu grozi do 10 lat więzienia.pap, em