Rzecznik stołecznego Ratusza powiedział, że praca urzędników jest oceniana po zamknięciu każdego kwartału i jak dotąd z rezerwy budżetowej przeznaczonej na premie dla nich nie została wypłacona ani złotówka.
Jak dodał, prezydent Warszawy nie będzie budować wizerunku Ratusza kosztem 7 tys. warszawiaków (tylu urzędników zatrudnia stołeczny Ratusz - PAP) i ich rodzin, bo znaczna ich większość to szeregowi, bezpartyjni urzędnicy, którzy pracują w Ratuszu od dawna i dobrze wykonują swoje zadania. Podkreślił, że nagroda na jednego pracownika to statystycznie 2 tys. zł brutto na kwartał.
"Ci ludzie tak samo jak miliony Polaków mają kredyty na mieszkania, a w czasach spowolnienia gospodarczego walczą o stabilność finansową" - powiedział rzecznik.
Obniżce wynagrodzeń i nagród pracowników Ratusza sprzeciwiła się także komisja międzyzakładowa Solidarności w urzędzie miasta, która w tej sprawie spotkała się z prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz.
Jak powiedział Andryszczyk, Ratusz szuka oszczędności gdzie indziej, m.in. nie będą kupowane nowe samochody służbowe, także w podległych miastu spółkach. Ponadto przygotowywany jest plan zmniejszenia liczby samochodów, których obecnie Ratusz posiada 60. Hurtowy zakup ubezpieczeń i energii jeszcze w tym roku ma przynieść kilkanaście milionów oszczędności.
Cięte są także wydatki reprezentacyjne i te na delegacje zagraniczne, bieżące zakupy materiałów eksploatacyjnych i telefony komórkowe. Mniej pieniędzy Ratusz wydaje na zamieszczanie ogłoszeń w prasie. Na dzień 25 marca łączna kwota oszczędności w stosunku do ub.r. wyniosła ponad 12,5 mln zł.
Rezerwa budżetowa na premie dla urzędników na początku roku została zmniejszona o 10 mln zł i wynosi obecnie 58 mln zł. Jest o 6 mln zł niższa niż rok temu, kiedy na nagrody przeznaczono 64 mln zł. Średnie wynagrodzenie w Ratuszu to ok. 4,5 tys. zł brutto.pap, em