Jak zaznaczył przesłuchiwany oficer, Barbara K. oczekiwała specjalnego statusu w śledztwie i pomocy w wyjściu z aresztu. "Mówiłem K., że nie mamy żadnej możliwości wpływu na sąd" - zaznaczył funkcjonariusz. Dodał, że była także rozważana kwestia przyznania K. statusu świadka koronnego. Z inicjatywą w tej sprawie, według przesłuchiwanego oficera, miała wystąpić sama "śląska Alexis".
Marek Wójcik (PO) pytał, czy poza przesłuchaniami K., które odbywały się w katowickiej delegaturze ABW, Agencja występowała do prokuratury o zgodę na widzenie i rozmowę z Barbarą K. w areszcie. Funkcjonariusz odpowiedział, że było wystąpienie w tej sprawie, dodał jednak, że nie przypomina sobie, żeby brał udział w takim widzeniu. Pytany o szczegóły tego wystąpienia do prokuratury świadek wyjaśnił, że ze względu na tajemnicę poda je na posiedzeniu niejawnym komisji.
Jak zaznaczył świadek, kolejne wątki sprawy tzw. afery węglowej pojawiały się w toku kolejnych przesłuchań K. "Trudno, żeby ktoś je narzucał" - powiedział. W jego ocenie istniały uzasadnione obawy popełnienia przestępstw, których dotyczyło śledztwo.
Przesłuchanie odbywa się w gmachu Sądu Najwyższego, dane osobowe i wizerunek świadka są utajnione.ab, pap