O swojej decyzji radni poinformowali na konferencji prasowej.
Posunięcie radnych prawdopodobnie uprzedziło decyzję Zarządu Głównego PiS, do którego szef bydgoskiego okręgu, poseł Tomasz Latos wystąpił z wnioskiem o usunięcie z partii wiceprzewodniczącej rady miejskiej w Bydgoszczy Ewy Starosty oraz radnych Jacka Rosoła i Michała Sztybla.
Przed sądem partyjnym miał odpowiadać czwarty radny Tadeusz Kondrusiewicz, który w odróżnieniu od swoich kolegów nie uczestniczył w dwóch przeprowadzonych głosowaniach w sprawie prywatyzacji, a tylko w pierwszym. Wszyscy naruszyli dyscyplinę klubową, głosując wbrew władzom partii za prywatyzacją.
Skierowany do Zarządu Głównego PiS wniosek o wyrzucenie z partii dotyczył też wiceprezydenta miasta Wojciecha Nowackiego, który radnym rekomendował projekt prywatyzacji KPEC-u.
Starosta, która stanęła na czele nowego klubu, powiedziała, że ich decyzja o wyborze nazwy klubu wynika z uznania dla pracy prezydenta Bydgoszczy Konstatntego Dombrowicza. Zapewniła jednak, że klub nie będzie we wszystkim bezkrytycznie popierał prezydenta.
"Jednocześnie z decyzjami w sprawie naszego członkostwa w PiS, pełnomocnik okręgowy Latos ogłosił rozwiązanie koalicji z prezydentem Konstantym Dombrowiczem, argumentując zerwaniem umowy koalicyjnej. My jesteśmy zdania, że prezydent Dombrowicz realizuje umowę w całości, łącznie z tym co się stało w sprawie KPEC-u" - mówiła Starosta.
Obecnie w bydgoskiej radzie PO ma 13 mandatów, PiS - 8, SLD - 6 i Klub Konstantego Dombrowicza - 4.
Prezydent Bydgoszczy powstanie klubu przyjął jako wyraz sympatii i dobrej oceny dotychczasowej działalności. Dombrowicz swoją funkcję pełni drugą kadencję. Za pierwszym razem startował jako kandydat komitetu stworzonego pod egidą PO, a za drugim razem miał własny komitet.
ND, PAP