Przesłuchanie trwało około czterech godzin. IPN nie podaje informacji, jakich kwestii dotyczyło przesłuchanie, ani jakie zeznania złożył Maleszka.
"Ze względu na dobro postępowania nie podajemy żadnych informacji w tej sprawie" - powiedział szef pionu śledczego prok. Piotr Piątek. Jak dodał, przesłuchanie Maleszki nie będzie kontynuowane w następnych dniach.
Maleszka, który przyjaźnił się z Pyjasem, był już przesłuchiwany we wcześniejszych śledztwach. W połowie lat 90. zeznawał jako były TW, choć jego dawni przyjaciele nie wiedzieli wtedy o jego przeszłości, a śledczych obowiązywała tajemnica.
W 2001 r. działacze Studenckiego Komitetu Solidarności ujawnili, że był on zarejestrowany jako TW "Ketman", a sam Maleszka przyznał się do tego publicznie po zdemaskowaniu.
Sprawa roli Maleszki w śmierci Pyjasa wróciła po wyemitowaniu w czerwcu 2008 roku w TVN filmu "Trzech kumpli", opowiadającego o przyjaźni studentów i opozycjonistów - Stanisława Pyjasa, Bronisława Wildsteina oraz Lesława Maleszki.
W filmie Maleszka przyznał, że jego donosy mogły mieć "daleki związek" ze śmiercią Stanisława Pyjasa. "Czy moje donosy przyczyniły się do tego, że Staszka inwigilowano? Z całą pewnością. Czy istnieje związek pomiędzy moimi donosami, a jego śmiercią? Bardzo daleki myślę... ale jakoś tam biorę to pod uwagę" - mówił w filmie Maleszka.
Po emisji filmu poseł PiS i były opozycjonista związany ze Studenckim Komitetem Solidarności Ryszard Terlecki powiedział "Dziennikowi", że "hipoteza, że Stanisław Pyjas zginął przez Lesława Maleszkę, jest prawdopodobna". "To jedna z tych możliwości, że tajemnica, którą poznał Staszek, była przyczyną jego śmierci, i tą tajemnica było, że Maleszka donosił" - powiedział Terlecki.
Sprawę bada krakowski IPN. Jest to już piąte od 1977 r. śledztwo ws. śmierci Pyjasa. Krakowski IPN przejął śledztwo formalnie 21 maja tego roku w związku z pojawieniem się nowych dokumentów.
Ciało Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. Prokuratura, która po śmierci studenta prowadziła śledztwo, umorzyła sprawę, twierdząc, że Pyjas "spadł ze schodów". Dla przyjaciół i znajomych Pyjasa ta wersja okoliczności jego śmierci była od początku niewiarygodna, bo wiedzieli, że interesowała się nim bezpieka.
Śledztwo wznowiono w 1991 r., a potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców.
Zarzuty utrudniania śledztwa z lat 70. przedstawiono sześciu osobom. Według prokuratury w wyniku działalności oskarżonych zaprzepaszczono szanse na ustalenie okoliczności śmierci Pyjasa. Trzech z oskarżonych zmarło w toku postępowania, dwóch zostało prawomocnie skazanych, zaś proces przeciw b. wiceministrowi SW gen. Bogusławowi Stachurze, z powodu złego stanu zdrowia oskarżonego, został zawieszony.
Śmierć Stanisława Pyjasa była impulsem do utworzenia w 1977 r. Studenckiego Komitetu Solidarności.
ND, PAP