Proces księdza za bezprawne przebywanie w klasztorze betanek

Proces księdza za bezprawne przebywanie w klasztorze betanek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Proces ks. Romana K. oskarżonego o bezprawne przebywanie w klasztorze betanek w Kazimierzu Dolnym rozpoczął się przed Sądem Rejonowym w Lublinie. Ks. K. nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień i nie chciał odpowiadać na pytania.

Ks. Roman K. oskarżony jest o to, że wbrew woli władz kościelnych przebywał w 2007 r. wśród zbuntowanych betanek w kazimierskim klasztorze i nie opuścił go nawet mimo wyroku sądowego nakazującego eksmisję.

Na rozprawie ksiądz K. powiedział jedynie, że nie przyznaje się do winy. Z akt śledztwa odczytanych przez sędzię Katarzynę Żmigrodzką wynika, że konsekwentnie odmawiał składania wyjaśnień także przed prokuratorem. Milczał, gdy zadawano mu pytania, nie chciał też zapoznawać się z aktami śledztwa przed wniesieniem aktu oskarżenia.

Sąd odroczył proces do 8 czerwca. W tym terminie zeznawać będą jako świadkowie zakonnice ze zgromadzenia betanek.

Na początku kwietnia lubelski sąd warunkowo umorzył postępowanie w zakresie zarzutów dotyczących znieważenia przez ks. K. policjantów w czasie eksmisji zbuntowanych betanek z klasztoru w Kazimierzu. Sąd zaakceptował wyniki mediacji księdza z policjantami. Roman K. zobowiązał się przeprosić funkcjonariuszy w formie listu do Komendanta Głównego Policji i na łamach dziennika ogólnopolskiego oraz wpłacić tytułem zadośćuczynienia 4 tys. zł na rzecz Podkarpackiego Hospicjum dla Dzieci w Rzeszowie.

Podjęte też zostały mediacje między ks. K. a zgromadzeniem betanek, ale nie przyniosły porozumienia.

Sprawa ks. Romana K. ma związek z konfliktem w zakonie betanek, jaki powstał kilka lat temu z powodu działalności byłej przełożonej generalnej Jadwigi L. Według władz kościelnych podejmowała ona decyzje z pominięciem zasad obowiązujących w zakonie m.in. kierując się "prywatnymi objawieniami", które nie były zgodne z nauczaniem Kościoła.

Betanki z Kazimierza nie podporządkowały się decyzji o zmianie przełożonej. Władze kościelne wykluczyły je z zakonu, a władze zakonne wystąpiły do sądu o eksmisję byłych sióstr z klasztoru. 10 października 2007 r. komornik w asyście policji eksmitował ponad 60 zbuntowanych zakonnic oraz ks. Romana K. Prowadząca śledztwo w tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Puławach umorzyła w listopadzie ubiegłego roku to postępowanie w części dotyczącej naruszenia prawa przez Jadwigę L., z powodu śmierci kobiety.

Także w części dotyczącej bezprawnego przebywania w klasztorze zbuntowanych byłych zakonnic postępowanie zostało umorzone ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu. Według prokuratury byłe siostry mieszkały tam będąc pod wpływem Jadwigi L., którą uznawały za swoją przełożoną i wobec której okazywały posłuszeństwo.

ND, PAP