Protest ws. wyborów prezydenta Zduńskiej Woli

Protest ws. wyborów prezydenta Zduńskiej Woli

Dodano:   /  Zmieniono: 
Protest dotyczący wyborów prezydenta Zduńskiej Woli złożył w sieradzkim sądzie okręgowym pełnomocnik przegranego w drugiej turze wyborów Andrzeja Brodzkiego. Domaga się on unieważnienia przedterminowych wyborów oraz nakazania powtórnego głosowania - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Sieradzu Jacek Klęk.

19 kwietnia w drugiej turze przedterminowych wyborów prezydenta Zduńskiej Woli Piotr Niedźwiecki (brat znanego prezentera radiowego Marka Niedźwieckiego) pokonał Brodzkiego - byłego wiceprezydenta miasta. Wygrał przewagą zaledwie 21 głosów. W ubiegłą środę Niedźwiecki złożył ślubowanie i rozpoczął urzędowanie.

W proteście, który trafił już do sądu pełnomocnik komitetu wyborczego Brodzkiego wskazuje, że w związku z drugą turów wyborów mogło dojść do  popełnienia dwóch przestępstw.

Według pełnomocnika, udzielono korzyści majątkowej 17 wyborcom w celu skłonienia ich do głosowania na Niedźwieckiego, a podczas głosowania w Domu Pomocy Społecznej nieustalone osoby nakłaniały pensjonariuszy domu do głosowania na Niedźwieckiego.

W proteście wymienia on także inne - jego zdaniem - przykłady naruszenia ordynacji wyborczej m.in. brak zachowania stałej obecności podczas głosowania przynajmniej trzech członków jednej z komisji, czy wydanie przez jedną z komisji kart do głosowania, które nie były podstemplowane jej własną pieczęcią.

Pełnomocnik komitetu wyborczego Brodzkiego domaga się "orzeczenia o  nieważności ponownych wyborów prezydenta miasta Zduńska Wola (tzw. II tury) oraz  nakazanie powtórzenia czynności wyborczych z ponownym głosowaniem".

Sieradzki sąd wyznaczył pierwszy termin rozprawy w tej sprawie na 13 maja -  poinformował sędzia Klęk.

Po wyborach delegatura Krajowego Biura Wyborczego zapewniała, że nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości podczas drugiej tury głosowania.

Natomiast prokuratura w Zduńskiej Woli bada, czy przewodnicząca Miejskiej Komisji Wyborczej naruszyła ciszę wyborczą podczas drugiej tury wyborów, wysyłając SMS-y zachęcające do głosowania na Niedźwieckiego. Doniesienie w tej sprawie także złożył pełnomocnik komitetu Brodzkiego.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności.

ND, PAP