Do Warszawy przyjechali szefowie MSZ - Szwecji Carl Bildt, Słowacji - Miroslav Lajczak, Węgier - Peter Balazs. Z powodu rozpoczętego szczytu w Chabarowsku Unia - Rosja do Warszawy (w zastępstwie ministra) przyjechał wiceszef czeskiego resortu spraw zagranicznych Tomas Pojar.
Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski powiedział na wspólnym briefingu prasowym, że było to spotkanie wyjątkowe. Jak podkreślił, w spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej ponownie uczestniczył minister spraw zagranicznych Szwecji, a ponadto obecni byli przedstawiciele i obecnej prezydencji Unii Europejskiej (którą sprawują Czechy) i przyszłej (od lipca będzie ją sprawować Szwecja).
"Były to rozmowy o wyjątkowej wadze gatunkowej, bo mogliśmy usłyszeć od samej prezydencji sprawozdanie z przygotowaniach do szczytu Unia - Rosja, a także z odbytego szczytu Unia - Chiny" - mówił Sikorski.
Zaznaczył, że rozmawiano również o przyszłym szczycie Wyszehrad - Japonia, głębszej współpracy służb konsularnych w sytuacji, kiedy wszystkie kraje Grupy są w strefie Schengen i o bezpieczeństwie energetycznym.
Szefowie dyplomacji państw Grupy Wyszehradzkiej i Szwecji rozmawiali także o sprawach unijnych - m.in. o kwestii Traktatu Lizbońskiego.
3 czerwca premier Donald Tusk spotka się w Krakowie na roboczym spotkaniu z szefami rządów państw Grupy Wyszehradzkiej; zje z nimi także kolację. Według informacji PAP, prawie pewna jest też obecność wszystkich premierów państw Grupy Wyszehradzkiej na krakowskich uroczystościach rocznicy wyborów 4 czerwca.
ND, PAP