Komisja Etyki odroczyła natomiast rozstrzygnięcie innego wniosku o ukaranie Pęka - zgłoszonego przez marszałka Sejmu Marka Borowskiego. Według Borowskiego, poseł LPR podczas debaty nad wnioskiem o odwołanie marszałka Sejmu "podał nieprawdziwe informacje, które naruszyły jego dobra osobiste".
Piela-Mielczarek wyjaśniła, że komisja, zanim podejmie decyzję w tej sprawie, chce zasięgnąć opinii prawnej.
Sprawa dotyczy stwierdzenia Pęka, że w 1993 roku Borowski, bez zgody rządu, przekazał pakiet kontrolny jedynej gazety rządowej tej gazecie, w przypływie "dobrej woli". We wniosku marszałek Borowski oświadczył, że żadnej gazecie nie przekazywał żadnego pakietu kontrolnego, ani nawet jednej akcji.
"Wypowiedź posła Pęka jest więc kłamliwa, narusza moją godność, a także godzi w dobre imię Sejmu, gdyż bezpodstawnie oskarża nie tylko innego posła, ale jednocześnie Marszałka Sejmu o działania sprzeczne z prawem, podejmowane z niejasnych pobudek i w interesie sił i podmiotów +obcych+" - oświadczył Borowski.
10 września Pęk podczas debaty powiedział o gazecie (chodzi o "Rzeczpospolitą"), "która jest gazetą prywatną, której kiedyś marszałek Borowski w przypływie, że tak powiem, dobrej woli przekazał pakiet kontrolny".
"Była to bowiem w roku 1993 jedyna gazeta, gazeta rządowa, w której rząd, jakikolwiek by on był, mógł przedstawiać swoją wizję, swoje działania i swoją ocenę sytuacji. Dzisiaj rząd w demokratycznym państwie, 40-milionowym, praktycznie skazany jest na ocenność pism związanych z wąskimi elitami kapitałowymi, często obcymi, konkurencyjnymi, wobec naszej gospodarki, a więc nie ma takiej bezpośredniej tuby czy instrumentarium. Kiedyś to pan Borowski właśnie uczynił, przekazując, bez zgody rządu, 3- procentowy, o ile mnie pamięć nie myli, pakiet kontrolny" - powiedział wówczas Pęk.
sg, pap