"Po uzgodnieniu z premierem i prezydentem zgłosiłam zwiększenie naszego kontyngentu w Libanie do około 500 osób" - oświadczyła minister na konferencji prasowej w Brukseli. Teraz w południowym Libanie pod flagą ONZ służy 214 Polaków w jednostce logistycznej.
"Na tym etapie zgłosiliśmy około 500 żołnierzy. Nie podwyższamy tej liczby w tej chwili. Zostawiamy sobie pole do rozmów z partnerami na temat możliwego udziału w dowództwie" - dodała Fotyga, pytana o rolę Polaków w siłach. "Liczymy na poważną rolę i poważną funkcję naszych sił w nowej misji" - zaznaczyła.
Ministrowie z poszczególnych krajów różnili się nieznacznie co do globalnej liczby, jaką zadeklarowały w piątek łącznie wszystkie kraje członkowskie. Przewodnicząca UE Finlandia podsumowała, że na dziś jest to nawet 6,9 tys. żołnierzy. Głównie z Francji (2 tys.), Włoch (do 3 tys.), Hiszpanii (ok. 1,2 tys.), Polski (ok. 500), Belgii (300-400) i Finlandii (250). Niemcy zgłosiły gotowość wsparcia misji siłami morskimi, Brytyjczycy zaś - powietrznymi.
Oznacza to, że Europejczycy będą stanowić trzon nowego UNIFILU, który zgodnie z przyjętą w sierpniu rezolucją 1701 ma pilnować rozejmu między Izraelem a siłami szyickiego Hezbollahu. Rezolucja przewiduje, że wzmocnione siły mają liczyć do 15 tys. żołnierzy.
Uczestniczący w spotkaniu w Brukseli sekretarz generalny ONZ Kofi Annan cieszył się z zaangażowania Europejczyków. "Europa dostarczy trzon wojsk. Teraz możemy zacząć tworzyć wiarygodną siłę" - powiedział Annan. Ogłosił też, że do lutego przyszłego roku siłami dowodzić będzie Francja, a następnie dowództwo przejmą Włochy.
Fiński minister spraw zagranicznych Erkki Tuomioja powiedział, że całe siły ONZ powinny zostać rozmieszczone na południu Libanu w ciągu dwóch-trzech miesięcy.
Nie wiadomo, kiedy do Libanu wyjadą dodatkowi żołnierze z Polski. "To nie jest prosta operacja, nie chcę spekulować" - powiedziała Fotyga.
Zdaniem szefa francuskiej dyplomacji Philippe'a Douste-Blazy'ego siły pokojowe ONZ w Libanie powinny rozbrajać nielegalne islamskie bojówki w "strefie wyłączności" w południowym Libanie.
"Nasz cel jest jasny: rozbroić Hezbollah" - powiedział Francuz.
pap, ss