10-stronnicowy Memoriał Episkopatu "w sprawie współpracy niektórych duchownych z organami bezpieczeństwa w Polsce w latach 1944-1989" przyjęli obradujący w piątek na Jasnej Górze członkowie Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski (KEP) i biskupi diecezjalni.
Dokument, omawiający problem z punktu widzenia teologicznego i duszpasterskiego, oparto na memoriale opracowanym przez powołaną pół roku temu w Archidiecezji Krakowskiej memoriale "Pamięć i Troska". Teraz stał się stanowiskiem całego Kościoła.
"To dokument zmierzający do poznania obiektywnej prawdy i jej obiektywnej oceny, do wyciągnięcia konsekwencji. Ale w końcu to wszystko prowadzi do przebaczenia i pojednania ofiar i tych, którzy powodowali te ofiary" - wyjaśnił podczas konferencji prasowej po zakończeniu obrad metropolita krakowski, kard. Stanisław Dziwisz.
Przewodniczący KEP, abp Józef Michalik, podkreślił, że memoriał ma pomóc nie tylko w rozwiązywaniu spraw współpracy duchownych ze służbami, ale przyczynić się do rozwiązania problemu lustracji w Polsce w ogóle.
"To jest wysiłek uzdrowienia, pomocy narodowi, żeby społeczeństwo zrozumiało, że wszyscy, którzy byli łamani czy dali się złamać, mają szansę powrotu, mają szansę rehabilitacji i nie można tego przekreślać. Dojście do prawdy jest niekiedy bolesne, nie bardzo zrozumiałe, niekiedy konfliktogenne, ale jest zawsze czymś pięknym, czymś szlachetnym i godnym" -powiedział.
W dokumencie biskupi przypominają, że "świadoma i dobrowolna współpraca z wrogami Kościoła i religii jest grzechem" przy czym jest to "grzech publiczny", a jego szczególną formą było donosicielstwo. Wyjście z takiego grzechu - napisali biskupi - dokonuje się przez nawrócenie, którego częścią jest dobrowolne przyznanie się do grzechu wobec Boga, własnego sumienia i osób skrzywdzonych.
Grzesznik "winien przeprosić tych, którym wyrządził krzywdę; może to uczynić indywidualnie, a - jeśli krzywda została wyrządzona w danym środowisku - winien to uczynić na forum tego środowiska" - głosi dokument. Wynika z niego również, że współpracujący z SB powinni też naprawiać wyrządzone krzywdy, w wymiarze materialnym i duchowym oraz wyznać grzech, czyli przyznać się do współpracy z organami bezpieczeństwa wobec swoich przełożonych. To krok do pojednania i przebaczenia.
"To nie znaczy, żeby łatwo przebaczyć. Jeśli są powody, trzeba wyciągnąć konsekwencje. Najlepiej, aby ci ludzie Kościoła, którzy zawinili, sami poddali się i zaproponowali wyjście czy rezygnację z zajmowanych urzędów czy odejście z życia publicznego" - powiedział kard. Dziwisz. Dodał, że takie rozwiązanie należałoby podjąć wspólnie z przełożonym zakonnym czy biskupem.
Podkreślił, że intencją takiego podejścia do spraw lustracji jest troska, aby nikogo nie skrzywdzić. "Podchodzimy z troską o tych ludzi, ale z troską także o tych, którzy krzywdzili tych ludzi. Nie zapominajmy, że ci, którzy służyli w służbach bezpieczeństwa, to też są chrześcijanie (...). Dla nich też jest droga do naprawienia krzywd, do pojednania, ale i przebaczenia. Nie możemy ciągle żyć w konfliktach, musimy te sprawy zakończyć" - mówił kardynał.
Biskupi wskazali w memoriale, że oceniając tych duchownych, którzy świadomie współpracowali ze służbami bezpieczeństwa, należy pamiętać, że "tylko Bóg zna do końca okoliczności i motywy ich postępowania i tylko On może je sprawiedliwie ocenić".
Memoriał zawiera także analizę poszczególnych typów współpracy duchownych z SB. Chodzi m.in. o tych księży, którzy podpisali zobowiązanie do współpracy oraz tych, którzy faktycznie współpracowali, choć nic nie podpisali. Dla oceny ich postępowania ważne są m.in. motywy i cele, jakimi się kierowali, a także m.in. częstotliwość kontaktów z SB - uznali biskupi.
Oprócz przyjęcia ogólnych wskazówek, dotyczących kryteriów oceny współpracy duchownych z SB i zasad postępowania, biskupi powołali też dwa zespoły: czteroosobową komisję historyczno-etyczną, który będzie m.in. współpracowała z IPN w "rozeznaniu" związków duchownych ze służbami bezpieczeństwa, oraz trzyosobowy zespół konsultacyjny, którego członkowie będą m.in. kontaktować się z mediami. Nie podano, kto wejdzie w skład obu zespołów. Będą to zarówno osoby duchowne, jak i świeckie.
W memoriale biskupi zwrócili również uwagę na dysproporcje w ukazywaniu prawdy "o katach i ofiarach", podkreślając, że często bardziej potępia się ofiary służby bezpieczeństwa, niż jej funkcjonariuszy. Hierarchowie uznali, że trwająca obecnie +dzika lustracja+ wyrządza "ogromne szkody poszczególnym osobom i całemu społeczeństwu".
"Tysiące funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa łamało sumienia swoich rodaków, pełniąc haniebną służbę i otrzymując za to wynagrodzenie (...). Dziś otrzymują oni za to emeryturę i są nietykalni. Natomiast +rozliczane+ są ich ofiary, z których część rzeczywiście uległa represji i poszła na współpracę, wyrządzając krzywdę innym, ale przede wszystkim zniewalając siebie i łamiąc własne sumienie, własną godność, własne życie" - czytamy w memoriale.
"Czasami są podejrzenia, że lustracja to słowo polityczne, żeby się rozprawić z przeciwnikiem. My nie idziemy na konfrontację. Chcemy rozwiązać sprawy moralne, sprawy ewentualnej współpracy ludzi Kościoła po to, żeby pomóc tym, którzy stali się ofiarom systemu, wyjść z tego, przywrócić ich społeczeństwu. Bo droga Kościoła to droga poznania prawdy, sprawiedliwości. Jeśli były wyrządzone szkody - to naprawa tych szkód (...), ale jednocześnie przebaczenie i pojednanie. Tego nas uczy ewangelia (...). Nie odwet, nie potępienie" - mówił kard. Dziwisz.
Obradujący w piątek na Jasnej Górze biskupi rozmawiali też m.in. o tegorocznych październikowych obchodach Dnia Papieskiego, pracując nad specjalnym listem w tej sprawie. Osobny list Episkopat poświęci problemom polskiej emigracji. Będzie on odczytany w styczniu przyszłego roku w kościołach w Polsce i ośrodkach polonijnych. Biskupi omówili też sprawy związane z zaplanowanym na sobotę odnowieniem Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego w 50. rocznicę ich pierwszego złożenia.
pap, ss