Samolot spadł na wiadukt w miejscu, gdzie przecinają się ul Marymoncka i Al. Armii Krajowej, niedaleko przystanku tramwajowego. Po upadku maszyna zapaliła się, pożar szybko ugaszono. "Nie ucierpiał nikt postronny, nie było też zderzenia z żadnym pojazdem" - poinformował Andrzej Browarek z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Dodał, że "z relacji świadków wynika, że prawdopodobnie pilot miał problemy z silnikiem. Leciał w stronę lotniska na Bemowie. Nie wiemy, czy awaryjnie chciał usiąść, czy spadł".
Z informacji oficera dyżurnego Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej, Jacka Pietranika wynika, że samolot wystartował też z lotniska na Bemowie.
Katastrofa awionetki spowodowała utrudnienia w ruchu drogowym. Zamknięto wiadukt przy ul. Marymonckiej oraz ulicę Słowackiego, na odcinku od ul. Żeromskiego do ul. Potockiej.
"Obecnie trwa porządkowanie ulicy. Do godz. 20.30 przywrócony zostanie normalny ruch" - powiedziała wieczorem Anna Kędzierzawska z biura prasowego KSP.
Również w sobotę dwie osoby - pilot i pasażer - zginęły w wypadku samolotu na lotnisku Areoklubu Bydgoskiego. Ultralekki, dwupłatowy samolot runął tam z wysokości około 300 metrów i zapalił się. Nie wiadomo jeszcze jakie były przyczyny tej katastrofy. Ich ustaleniem zajmują się eksperci komisji badania wypadków lotniczych.
pap, ss