"Sprawę jako zamkniętą" traktuje również premier Jarosław Kaczyński. Jak podkreślił szef rządu, Macierewicz musi wykonać swoje zadanie. "To nie jest kwestia Macierewicza, to jest kwestia likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. W żadnym razie nie zaniechamy tego, bo ten proces jest dla Polski niesłychanie istotny" - oświadczył premier.
Zamknięcia dyskusji wokół wypowiedzi Macierewicza chce również wicepremier i szef Samoobrony Andrzej Lepper. Jak zapowiedział, zaapeluje o to do szefa rządu. Lepper dodał, że jest "po pewnych rozmowach". "I zarzuty pana ministra całkowicie bezpodstawne nie są, dlatego że niektórzy przyznali się do swojej agenturalnej przeszłości - Olechowski chociażby. Pewne kierunki współpracy czy działań w tamtym systemie Cimoszewicza też znamy" - mówił Lepper. Dodał, że być może Macierewicz posiada w tej sprawie jakieś inne dowody i dokumenty, a jeśli tak, to powinien je przedstawić.
Sprawa została "w jakiś sposób wyjaśniona" w ocenie wicepremiera i prezesa LPR Romana Giertycha. "Abstrahując od mojej oceny tej wypowiedzi, myślę, że w jakiś sposób ta sprawa została wyjaśniona. W jakiś sposób wszyscy zainteresowani się do tego odnieśli, ciągnąć ten temat wydaje się niecelowe" - powiedział Giertych. "Już wczoraj apelowałem o to, by zaprzestać zajmowania się kwestią pana ministra Macierewicza. Uważam, że ta sprawa została rozdmuchana do niebotycznych rozmiarów. Wypowiedź była niestosowana, jeszcze śmieszniejsze były przeprosiny, forma tych przeprosin i wskazanie na +skrót myślowy+" - podkreślił lider Ligi.
19 sierpnia w telewizji Trwam, odnosząc się do listu otwartego b. szefów dyplomacji w sprawie odwołania przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego udziału w spotkaniu Trójkąta Weimarskiego, wiceszef MON powiedział: "Część z tych osób to są byli członkowie PZPR, czyli partii komunistycznej, tego sowieckiego namiestnictwa. Większość spośród nich w przeszłości była agentami sowieckich służb specjalnych. Nie wszyscy, ale kilku".
Wiceminister przeprosił w piątek osoby urażone jego wypowiedzią. Oświadczył, że mówiąc o b. polskich ministrach spraw zagranicznych, "użył niewłaściwego skrótu myślowego". W poniedziałek Macierewicz powiedział dziennikarzom jedynie, że nie ma nic do dodania do swego piątkowego oświadczenia. "W tej sprawie wszystko zostało już powiedziane" - oznajmił.
Wyjaśnienia sprawy chce jednak również sejmowa komisja ds. służb specjalnych. Wiceszef MON spotkał się z komisją, ale nie udzielił posłom wyjaśnień. W piątek Sikorski zwolnił Macierewicza z zachowania tajemnicy w sprawie rzekomej współpracy byłych szefów MSZ z sowieckimi służbami specjalnymi. Wystąpił o to przewodniczący sejmowej speckomisji Marek Biernacki (PO), który zawiesił prace komisji do tego czasu.
Były minister spraw zagranicznych prof. Władysław Bartoszewski rozważa rezygnację z funkcji przewodniczącego Rady Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Taki krok rozważa z powodu braku wyraźnego zdystansowania się szefowej MSZ Anny Fotygi od wypowiedzi Macierewicza w sprawie byłych szefów polskiej dyplomacji.
pap, ss, em