W czwartek policja poinformowała o zaginięciu Alota. "Dzięki informacjom, które zamieszczono m.in. w mediach, udało nam się ustalić, że Stanisław Alot został ranny w wypadku i przebywa w szpitalu" - powiedział dyrektor biura komunikacji społecznej Komendy Głównej Policji, Paweł Biedziak.
Alot wyjechał do Warszawy we wtorek w nocy - ok. 1.30. Kilka godzin później, o godz. 10.15, zadzwonił do żony i powiedział, że wróci po południu. Rodzina zgłosiła jego zaginięcie w środę rano.
Międlar powiedział, że do wypadku, w którym ranny został Alot, doszło ok. godz. 11.45 we wtorek w miejscowości Makowiec w woj. mazowieckim. W kolizji uczestniczyły trzy samochody, w tym bus, którego pasażerem był b. prezes ZUS.
Alot przyjechał do Warszawy - bo jak poinformował Biedziak - miał jako świadek zeznawać w sądzie, w jednej ze spraw dotyczących PZU.
Alot, zanim został prezesem ZUS, był m.in. sekretarzem Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność"; z "S" związany od 1980 r., był internowany w stanie wojennym.
pap, em