Nowelizacja przewiduje, że dwa lub więcej komitety wyborcze będą mogły zblokować swoje listy w wyborach do rad gmin powyżej 20 tys., w wyborach do rad powiatów oraz sejmików województw.
W wyborach do rady gminy i rady powiatu mandaty zdobędą te bloki, które uzyskają co najmniej 10 proc. poparcie w danej gminie czy powiecie. Natomiast w wyborach do sejmiku województwa w podziale mandatów będą uczestniczyć tylko te bloki, które zdobędą w skali województwa minimum 15 proc. poparcie.
Przy ustalaniu wyniku wyborczego bloku, nie będzie się brało pod uwagę głosów oddanych na te komitety wchodzące w jego skład, które uzyskały mniejsze niż 5 proc. poparcie. Jeżeli dany blok nie zdobędzie wymaganego minimalnego poparcia (10 lub 15 proc. w zależności, czy są to wybory do rady gminy, powiatu czy do sejmiku województwa), wynik wyborczy ustala się osobno dla każdego z tworzących blok komitetów.
W podziale mandatów w okręgu wyborczym między samodzielne listy oraz bloki, stosowana ma być metoda d'Hondta, korzystniejsza dla ugrupowań uzyskujących wyższe poparcie. Mandaty między listy wewnątrz bloku dzielone mają być metodą St.Lague'a, która jest nieco korzystniejsza dla ugrupowań z mniejszym poparciem.
Senatorowie zgłosili kilka poprawek do nowelizacji. Jedna z nich przewiduje, że w podziale mandatów w ramach bloku wyborczego będą uczestniczyć te komitety, które przekroczą 3-procentowy próg poparcia, a nie 5-proc., jak chciał Sejm. Inna poprawka zupełnie likwiduje progi wyborcze. Poprawkami Senatu zajmie się teraz Sejm, a potem nowelizacja trafi do podpisu prezydenta.
Tymczasem w najbliższy wtorek w Warszawie ma odbyć się wysłuchanie publiczne dotyczące zmian w samorządowej ordynacji wyborczej zorganizowane przez ugrupowania opozycyjne.
Szef SLD Wojciech Olejniczak mówił, że opozycja chce, aby samorządowcy przyjechali do Warszawy aby wyrazić swoje opinie na temat "tej haniebnej ustawy", która została przegłosowana przez koalicję rządową.
pap, em