Lider Platformy Obywatelskiej wciąż jest na fali. Poparcie dla premiera i jego partii po 44 dniach od wyborczego zwycięstwa utrzymuje się na rekordowym poziomie, dużo wyższym niż uzyskane w październiku 42 procent głosów na PO.
Jak wynika z sondażu SMG/KRC na zlecenie "Dziennika", gdyby wybory odbywały się dzisiaj, na Platformę zagłosowałoby 10 procent Polaków więcej niż 21 października. Na konkurencyjne PiS - o dziesięć procent mniej, niż wynosił wyborczy wynik partii Jarosława Kaczyńskiego. Pozostali nadal się nie liczą.
A więc fala wciąż niesie Tuska. Czy wystarczy, by donieść premiera do wyborów prezydenckich? Po raz pierwszy od utworzenia nowego gabinetu gazeta zapytała Polaków o ich stosunek do prezydenckich marzeń premiera. Na razie są one bardzo realne - uważa gazeta.
Prawie połowa pytanych stwierdziła, że dziś zagłosowałaby na Tuska w wyborach prezydenckich. "To bardzo dużo, ale po pierwsze te wybory są dopiero za dwa lata, a po drugie to mniej, niż popiera dziś PO" - ocenia politolog dr Jarosław Flis.
Na razie jednak nie widać, by poza Lechem Kaczyńskim ktoś mógł podjąć rywalizację z Tuskiem. Słabość opozycji widać bowiem w odpowiedziach na inne ważne pytanie, jakie "Dziennik" zadał Polakom: który z polityków odegra oprócz premiera i prezydenta dużą rolę w roku 2008? I tu zaskoczenie. Bo prezes PiS Jarosław Kaczyński, lider drugiej po PO siły w Sejmie, znalazł się dopiero na drugim miejscu - za szefem koalicyjnego PSL, wicepremierem Waldemarem Pawlakiem.
Można z tego wysnuć wniosek, że Polacy nie widzą na razie w byłym premierze i jego nękanej kryzysem wewnętrznym partii energii pozwalającej na realne przeciwstawienie się nowemu rządowi. "Bo Jarosław Kaczyński jest dziś politykiem archaicznym, a jego tezy przestały być rozumiane przez szerokie masy" - komentuje Julia Pitera, pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją z PO.
Radość polityków Platformy studzi Ryszard Kalisz z LiD: "To wszystko jeszcze premia dla Tuska - zwycięzcy wyborów" - mówi.
Na razie przed premierem bieżące wyzwania, w tym relacje państwo - Kościół. I tu też dobre wiadomości dla Tuska. Polityka ostrożnego dystansu prowadzona przez ministrów jego rządu ma mocną akceptację Polaków. W niechęci do wprowadzenia matury z religii premier może liczyć na poparcie ponad połowy Polaków. I aż 72 na 100 Polaków chce, by pomimo sprzeciwu Kościoła państwo refundowało zabiegi sztucznego zapłodnienia in vitro - czytamy w środowym "Dzienniku".