Ustępujący prezydent George Bush, mimo wcześniejszych zapewnień, zdecydował, że więzienie Guantanamo na Kubie nie zostanie zamknięte. Powołuje się przy tym na komplikacje prawne i polityczne wiążące się z likwidacją zakładu karnego - donosi "The New York Times".
Skazani więźniowie muszą bowiem gdzieś odbyć karę, a Guantanamo stało się symbolem walki z terroryzmem.
Doradcy Busha przekonują, że prezydent wyraża chęć uporania się z kwestią Guantanamo, ale musi poczekać z tym na odpowiednie warunki. Zamknięcie zakładu wiązałoby się bowiem z ryzykiem zwolnienia osób, które nadal stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa Ameryki i jej sojuszników. Na decyzję o utrzymaniu więzienia wpłynęło również to, że 250 więźniów ma prawo apelacji bazując na zakazie aresztowania obywatela bez zezwolenia sądu. Obecnie trwają prace legislacyjne nad ustawą umożliwiającą rządowi przetrzymywanie terrorystów bez uprzedniego postawienia im zarzutów.
Przypuszcza się, że więzienia nie uda się zamknąć również następcy Busha. Kandydujący do urzędu prezydenta John McCain i Barack Obama są zgodni, że należy coś w tej sprawie zrobić. Żaden z nich nie podał jednak sposobu na legalne rozwiązanie tego problemu. Senator McCain zaproponował wstępnie, że skazańców można by przenieść do więzienia Fort Leavenworth w Kansas. Obama przedstawił natomiast projekt zniesienia trybunału wojskowego i orzeczenia, których więźniów oskarżyć, których zawiesić bazując na prawach wojennych, a których zwolnić. Oświadczenie to nie zawiera jednak informacji o miejscu ewentualnego przeniesienia terrorystów - podaje gazeta.
'Konsekwencje zamknięcia Guantanamo muszą być przeciwstawione szkodzie, którą ponosimy utrzymując status quo.' - przyznał Waxman, były urzędnik Departamentu Obrony.
Doradcy Busha przekonują, że prezydent wyraża chęć uporania się z kwestią Guantanamo, ale musi poczekać z tym na odpowiednie warunki. Zamknięcie zakładu wiązałoby się bowiem z ryzykiem zwolnienia osób, które nadal stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa Ameryki i jej sojuszników. Na decyzję o utrzymaniu więzienia wpłynęło również to, że 250 więźniów ma prawo apelacji bazując na zakazie aresztowania obywatela bez zezwolenia sądu. Obecnie trwają prace legislacyjne nad ustawą umożliwiającą rządowi przetrzymywanie terrorystów bez uprzedniego postawienia im zarzutów.
Przypuszcza się, że więzienia nie uda się zamknąć również następcy Busha. Kandydujący do urzędu prezydenta John McCain i Barack Obama są zgodni, że należy coś w tej sprawie zrobić. Żaden z nich nie podał jednak sposobu na legalne rozwiązanie tego problemu. Senator McCain zaproponował wstępnie, że skazańców można by przenieść do więzienia Fort Leavenworth w Kansas. Obama przedstawił natomiast projekt zniesienia trybunału wojskowego i orzeczenia, których więźniów oskarżyć, których zawiesić bazując na prawach wojennych, a których zwolnić. Oświadczenie to nie zawiera jednak informacji o miejscu ewentualnego przeniesienia terrorystów - podaje gazeta.
'Konsekwencje zamknięcia Guantanamo muszą być przeciwstawione szkodzie, którą ponosimy utrzymując status quo.' - przyznał Waxman, były urzędnik Departamentu Obrony.