Prasa francuska o zwycięstwie Obamy

Prasa francuska o zwycięstwie Obamy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy Barack Obama zdoła spełnić ogromne oczekiwania wiązane z jego osobą – pyta francuska prasa. Wszystkie dzienniki podkreślają „historyczny charakter” wyborczego zwycięstwa czarnoskórego kandydata.
„Mamy marzenie", „Nadzieja”, „Historyczny wybór” – tak tytułują francuskie dzienniki swoje pierwsze komentarze po ogłoszeniu triumfu Obamy. Ogólnokrajowe poranne gazety jak „Liberation” czy „Le Figaro” publikują przed południem specjalne edycje lub dodatki poświęcone sylwetce nowego prezydenta USA.

Lewicowy dziennik „Liberation" obwieszcza na okładce: „We have a dream” (Mamy marzenie), nawiązując do słynnych słów czarnoskórego pastora i obrońcy praw człowieka w latach 60. Martina Luthera Kinga.

„Ogromne oczekiwania są związane z tym 47-letnim człowiekiem, który znajdzie się na czele narodu podminowanego przez kryzys ekonomiczny i rozdartego przez dwie wojny: w Iraku i w Afganistanie. Teraz przyjdzie chyba najcięższa próba dla Baracka Obamy: jak nie zawieść (tych nadziei)" – pisze „Liberation”. Dziennik podkreśla, że nowy prezydent stanie przed niezwykle trudnymi wyzwaniami w niemal wszystkich dziedzinach: od głębokiej recesji gospodarczej i „konającym” systemem amerykańskiej opieki zdrowotnej aż po „niekończące się wojny” w Iraku i w Afganistanie.

„Epokowe" – tak krótko komentuje zwycięstwo Obamy tytuł artykułu w „Le Figaro”. Dziennik zamknął specjalną aktualną edycję gazety w środę o 6 rano, w godzinę po ogłoszeniu wyników. „Od tej pory Barack Obama jest nie tylko wybrańcem amerykańskiego narodu, ale także kimś w rodzaju zastępczego światowego prezydenta wyłonionego jednogłośnie jeszcze przez wrzuceniem kart do urny” – pisze „Le Figaro”.

Zdaniem tej gazety, nowy prezydent stanie przed potrójnym wyzwaniem o niespotykanej dotąd trudności: ekonomicznym, terrorystycznym i ekologicznym. „Obama jest posłańcem ogromnej nadziei, gdyż obciążonym zadaniem oświecenia tego XXI wieku, który zaczął się tak fatalnie wraz z 11 września 2001 i krachem światowej ekonomii" – twierdzi „Le Figaro”.

pap