Na artykuł "Dziennika" błyskawicznie zareagował rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski, który z urzędu wszczął kontrolę. Pocztowe sortownie odwiedzą też urzędnicy generalnego inspektora ochrony danych osobowych.
"Nie możemy wszyscy czuć się podejrzani, a dane z naszej korespondencji nie mogą być gromadzone +na zaś+, na przyszłość" - mówi Michał Serzycki, generalny inspektor ochrony danych osobowych. "Zabrania tego konstytucja. W demokratycznym państwie prawa tego typu dane mogą być zbierane tylko w sprawach karnych" - dodaje.
GIODO sprawdzi teraz, czy Poczta Polska tworzy bazę nadawców i odbiorców korespondencji i jak to wygląda technicznie: kto przetwarza te dane, komu i jak są przekazywane. Urzędy pocztowe i sortownie, centra informatyki i rachunkowości skontrolują też inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli.
"Od dłuższego czasu do NIK napływały bardzo niepokojące sygnały dotyczące naruszania tajemnicy korespondencji i okradania przesyłek" - mówi gazecie rzecznik prasowy NIK Błażej Torański. "Artykuł +Dziennika+ traktujemy jako kolejny sygnał" - zapewnia.
Najprawdopodobniej NIK skontroluje też przetargi, podczas których specsłużby polecały Poczcie Polskiej maszyny Siemensa. "ABW w żaden sposób nie próbowała wpływać na końcowy wynik przetargu" - zapewniała wczoraj rzecznik ABW mjr Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska. Fakty przytoczone przez "Dziennik" w środę pokazują co innego.
Zastępcy szefa ABW Mieczysław Tarnowski i Marek Wachnik w poufnych pismach z 2003 i 2005 r. wychwalali "funkcje specjalne" maszyn sortowniczych firmy Siemens. "Funkcje specjalne" to np. analiza grafologiczna, czyli możliwość wyszukiwania listów napisanych tą samą ręką.
"Należy w podsumowaniu wyraźnie podkreślić, iż system funkcji specjalnych w nowych węzłach pocztowych musi być bezwarunkowo kompatybilny z już działającymi tego typu rozwiązaniami w pozostałych węzłach bez żadnych dodatkowych kosztów finansowych" - napisał Wachnik.
Rzecz w tym, że w pocztowych sortowniach w Katowicach, Łodzi, Krakowie i Poznaniu zainstalowano kilka lat temu maszyny Siemensa. Maszyny japońskiego koncernu NEC, głównego konkurenta w przetargu, są z nimi niekompatybilne - czytamy w dzisiejszym "Dzienniku".