Lustracja w Białym Domu

Lustracja w Białym Domu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kancelaria prezydenta-elekta Baracka Obamy wysyła wszystkim aplikantom starającym się o pracę w Waszyngtonie kwestionariusz, który jest najdłuższą i najbardziej wnikliwą ankietą w historii Białego Domu, pisze „New York Times”. Kandydaci na najwyższe stanowiska w administracji muszą być czyści jak łza.
Kwestionariusz zawiera 63 pytania dotyczące zarówno spraw zawodowych, jak i prywatnych. Są w nim pytania o małżonków i dorosłe dzieci. Aplikanci będą musieli przetrząsnąć wszystkie swoje dokumenty, by udowodnić osiągnięcia i wpadki.

Pominięto tylko niektóre szczegóły. Nie trzeba pisać o mandatach drogowych poniżej 50 dolarów. Aplikanci muszą jednak odpowiedzieć, czy oni sami, lub ktokolwiek z rodziny posiada broń. Muszą dołączyć wszelkie e-maile, które mogłyby postawić prezydenta-elekta w niezręcznej sytuacji, a także wpisy do blogów i linki do stron na serwisie społecznościowym Facebook (odpowiednikiem Naszej klasy – przyp. red.). Kandydaci muszą również podać wszystkie pseudonimy pod którymi się ukrywali w sieci.

Dziennik zauważa, że ‘lustracja’ osób na wysokie stanowiska w administracji była powszechnie stosowana przy każdej zmiany władzy. Nowe administracje wprowadzały coraz ostrzejsze wymagania, by nie powtórzyć błędów poprzedników. W tym wypadku jednak mamy do czynienia z wyjątkowo surowymi kryteriami, które odzwierciedlają również zmiany technologiczne.

„Prezydent-elekt przyrzekł, że zmieni sposób funkcjonowania Waszyngtonu, a proces lustracyjny kandydatów to odzwierciedla", powiedziała Stephanie Cutter, rzeczniczka Obamy.

Kwestionariusz docieka również, jaki jest status imigracyjny osoby zatrudnionej przez aplikanta jako pomoc domowa, opiekunka do dzieci, szofer, czy ogrodnik. Należy podać imiona i nazwiska wszystkich współlokatorów, chronologiczną listę czynności, za które kandydat pobierał pieniądze, pożyczki swoje i współmałżonków przekraczające 10 tys. dolarów, członkowstwo we wszystkich organizacjach. Aplikanci muszą przyznać się również do wszystkich prezentów o wartości powyżej 50 dolarów, które oni sami lub ich współmałżonkowie dostali od osoby spoza rodziny lub grona bliskich przyjaciół.

Tylko ci, którzy uporali się ze żmudnym wypełnieniem kwestionariusza mogą liczyć na pracę. Jednak muszą zdawać sobie sprawę, że przed nimi kolejne podania, tym razem od FBI i Biura Etyki Rządowej, konkluduje dziennik.

im