W wieku 95 lat zmarł Mark Felt, który okazał się informatorem w aferze Watergate o kryptonimie Głębokie Gardło, pisze „Washington Post”. W wyniku słynnej afery ujawnionej przez dziennikarzy tej gazety Richard Nixon utracił prezydenturę.
Felt był wówczas drugim po wieloletnim dyrektorze człowiekiem w FBI. Dziennik podkreśla, że gardził on nielegalnymi działaniami administracji Nixona.
Potajemnie naprowadził na ślad afery dziennikarzy „The Washington Post", Boba Woodwarda i Carla Bernsteina, którzy opisali włamanie do kwatery Partii Demokratycznej w kompleksie Watergate w Waszyngtonie.
Zgodnie z życzeniem Felta, dziennikarze nigdy nie ujawnili źródła swych informacji, używając jedynie kryptonimu „Deep Throat", czyli „Głębokie Gardło”. O jego istnieniu, jednak nie o jego tożsamości, napisali w swojej książce z 1974 roku „Wszyscy ludzie prezydenta”, na podstawie której nakręcono słynny film z Halem Holbrookiem w roli tajemniczego informatora.
Dziennik pisze, że Felt kategorycznie zaprzeczał, by to on był Głębokim Gardłem, mimo że Nixon podejrzewał go od samego początku. Z niewiadomych przyczyn Felt postanowił zdradzić swoją tajemnice trzy lata temu w wywiadzie dla magazynu „Vanity Fair". W tym czasie był wycieńczony po udarze, a jego pamięć o wydarzeniach z tamtych lat z pewnością była naruszona przez chorobę Alzheimera.
Za śledztwo w sprawie afery Watergate „Washington Post" otrzymał nagrodę Pulitzera, czyli najwyższą nagrodę przyznawaną dziennikarzom.
im
Potajemnie naprowadził na ślad afery dziennikarzy „The Washington Post", Boba Woodwarda i Carla Bernsteina, którzy opisali włamanie do kwatery Partii Demokratycznej w kompleksie Watergate w Waszyngtonie.
Zgodnie z życzeniem Felta, dziennikarze nigdy nie ujawnili źródła swych informacji, używając jedynie kryptonimu „Deep Throat", czyli „Głębokie Gardło”. O jego istnieniu, jednak nie o jego tożsamości, napisali w swojej książce z 1974 roku „Wszyscy ludzie prezydenta”, na podstawie której nakręcono słynny film z Halem Holbrookiem w roli tajemniczego informatora.
Dziennik pisze, że Felt kategorycznie zaprzeczał, by to on był Głębokim Gardłem, mimo że Nixon podejrzewał go od samego początku. Z niewiadomych przyczyn Felt postanowił zdradzić swoją tajemnice trzy lata temu w wywiadzie dla magazynu „Vanity Fair". W tym czasie był wycieńczony po udarze, a jego pamięć o wydarzeniach z tamtych lat z pewnością była naruszona przez chorobę Alzheimera.
Za śledztwo w sprawie afery Watergate „Washington Post" otrzymał nagrodę Pulitzera, czyli najwyższą nagrodę przyznawaną dziennikarzom.
im