Lacoste uczestniczy w międzynarodowej kampanii „Save your logo” (uratuj swoje logo) będącej inicjatywą Funduszu Globalnego Środowiska. Celem akcji jest włączenie dużych koncernów w ochronę zagrożonych gatunków, dowiadujemy się z „L’Express”.
Wiele marek wypromowało się za pomocą charakterystycznego logo, przedstawiającego zwierzęta – od Lacosty i Pumy, poprzez Peugeota. Stąd wziął się pomysł akcji ekologicznej „Save your logo".
Do tej pory tylko firma Lacoste zgodziła się na udział w przedsięwzięciu. W tym celu zaoferowała budżet 1,5 mln euro na 3 lata. Współpraca z takimi koncernami jak Puma, Exon, Peugeot, Generali czy Sel marin jest wciąż na etapie negocjacji. Ale pole działania jest o wiele szersze, ponieważ istnieją setki firm, które wykorzystują wizerunek zwierzęcia w swoim logo.
Schemat działania jest prosty, wyjaśnia „L’Express". Jeśli firma ofiaruje 500 tys. euro rocznie na cele fundacji, 80 proc. tej sumy przeznaczone zostanie na ochronę zagrożonego gatunku, natomiast pozostałe 20 proc. to fundusze na reklamę pozytywnego wizerunku firmy. Nie chodzi więc o filantropię lecz o sprzedaż konkretnej usługi. Organizatorzy akcji przedstawiają solidne argumenty. Przekonują, że wizerunek firmy jest nierozerwalnie połączony z jej logo, a więc z gatunkiem, który ono przedstawia. Jeśli ten gatunek zniknie z powierzchni Ziemi, po pewnym czasie skojarzenie nie będzie już tak silne i firma straci swoją „tożsamość”.
ap
Do tej pory tylko firma Lacoste zgodziła się na udział w przedsięwzięciu. W tym celu zaoferowała budżet 1,5 mln euro na 3 lata. Współpraca z takimi koncernami jak Puma, Exon, Peugeot, Generali czy Sel marin jest wciąż na etapie negocjacji. Ale pole działania jest o wiele szersze, ponieważ istnieją setki firm, które wykorzystują wizerunek zwierzęcia w swoim logo.
Schemat działania jest prosty, wyjaśnia „L’Express". Jeśli firma ofiaruje 500 tys. euro rocznie na cele fundacji, 80 proc. tej sumy przeznaczone zostanie na ochronę zagrożonego gatunku, natomiast pozostałe 20 proc. to fundusze na reklamę pozytywnego wizerunku firmy. Nie chodzi więc o filantropię lecz o sprzedaż konkretnej usługi. Organizatorzy akcji przedstawiają solidne argumenty. Przekonują, że wizerunek firmy jest nierozerwalnie połączony z jej logo, a więc z gatunkiem, który ono przedstawia. Jeśli ten gatunek zniknie z powierzchni Ziemi, po pewnym czasie skojarzenie nie będzie już tak silne i firma straci swoją „tożsamość”.
ap