Szef Bundestagu przeciw "demonizowaniu" Steinbach

Szef Bundestagu przeciw "demonizowaniu" Steinbach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przewodniczący niemieckiego Bundestagu Norbert Lammert ostrzegł Polskę przed demonizowaniem szefowej Związku Wypędzonych (BdV) Eriki Steinbach, pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
W rozmowie z dziennikiem „Frankfurter Allgemeine Zeitung" Lammert poinformował, że rozmawiał na temat sporu wokół szefowej BdV z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim. Do rozmowy doszło przy okazji spotkania przewodniczących parlamentów państw europejskich w Paryżu.

Według Lammerta publiczne naciski na Steinbach mogą utrudnić jej ewentualną rezygnację z miejsca w radzie fundacji poświęconej wysiedleniom. „Przykre" jest to, że swoista „próba sił” zniekształca obraz stosunków polsko-niemieckich – ocenił Lammert.

„Demonizowanie pani Steinbach przez polską opinię publiczną – w czym niestety udział ma wielu prominentnych polskich i niemieckich polityków – jest wielce niesprawiedliwe" – powiedział.

W jego ocenie „w trudny do zaakceptowania sposób" zniekształcono zaangażowanie szefowej BdV przeciwko „fundamentalizmowi wewnątrz własnej organizacji”.

Szef Bundestagu skrytykował też porównanie Steinbach z negacjonistą Richardem Williamsonem przez doradcę polskiego premiera Władysława Bartoszewskiego. Było to „nieudane i nie do przyjęcia" – powiedział.

„Dotychczas panowało przekonanie, że temat ten może zostać rozwiązany w sposób nie całkowicie bezsporny, ale w polskim interesie i niepostrzeżenie" – ocenił Lammert. Tymczasem problem zamienił się w „próbę sił, która wszystkim stronom zamknęła możliwość cichego rozwiązania”.

Według Lammerta on i Komorowski zgodzili się, że należy znaleźć rozwiązanie sporu możliwe do przyjęcia dla obu stron. Szef Bundestagu powiedział, że spodziewa się po Steinbach, iż nie stanie na drodze takiego rozwiązania, a projekt centrum poświęconego wysiedleniem nie upadnie w wyniku sporu o jej osobę.

„Zależy to jednak w większym stopniu od gotowości Związku Wypędzonych niż jej samej" – powiedział.

PAP