Brytyjskie badania wykazują, że rysunki wykonywane w czasie rozmowy, aż o 29 procent zwiększają naszą koncentrację, donosi włoska „La Repubblica”.
Jesteś osobą, która na spotkaniach z szefem, na zajęciach w szkole albo w czasie rozmowy telefonicznej bierze długopis i zaczyna gryzmolić bez sensu na kartce papieru? Jeśli szef lub wykładowca złapie cię na gorącym uczynku i zarzuci brak uwagi, możesz mu wtedy odpowiedzieć, wspierając się najnowszym odkryciem nauki, że właśnie dzięki tym rysunkom jesteś bardziej skupiony.
Naukowcy z Medical Reasearch Council z Uniwersytetu w Cambridge udowodnili, że robienie spontanicznych rysunków w czasie rozmowy pozwala zapamiętać więcej szczegółów rozmowy. W tym celu przeprowadzili banalny eksperyment na grupie ochotników, którym kazano przez dłuższy czas słuchać nudnej rozmowy telefonicznej. Porównano zdolność zapamiętania treści konwersacji grupy, którą poproszono o robienie rysunków w czasie rozmowy z grupą, która miała skupić się wyłącznie na słuchaniu. Odkryto, że rysowanie zwiększa o 29 procent zdolność do zapamiętywania szczegółów.
Profesor Jackie Andrade z wydziału psychologii Uniwersytetu w Plymouth twierdzi, że kiedy ktoś wykonuje jakąś czynność biernie, jak choćby słuchanie nudnej rozmowy telefonicznej, może dosłownie zasnąć z otwartymi oczami. To z kolei odciąga jego uwagę od tego co w danym momencie robi, a wykonywanie prostych czynności jak rysowanie, pozwala skutecznie wyrwać się z zamyślenia i skierować uwagę na właściwe zadanie.
Nie jest to jednak pierwsze tego typu odkrycie, pisze dziennik. We Francji i we Włoszech już wcześniej pojawiły się książki opisujące pozytywne strony „gryzmolenia" w czasie pracy. Wykazano, że niwelują one stres, a czasem mogą wiele powiedzieć o psychice takiej osoby np. rysujący labirynt pragnie znaleźć wyjście z patowej sytuacji, palmy cechują człowieka szukającego „oazy” spokoju, a szkice samochodów przypisuje się osobom o niezaspokojonej potrzebie seksualnej.
I choć udowodniono, że rysowanie sprzyja koncentracji ,to pozostaje pytanie, czy nasi politycy rysując w czasie sesji parlamentu zwiększają swoją koncentrację, czy dzieje się zupełnie inaczej, zastanawia się autor artykułu.
ts
Naukowcy z Medical Reasearch Council z Uniwersytetu w Cambridge udowodnili, że robienie spontanicznych rysunków w czasie rozmowy pozwala zapamiętać więcej szczegółów rozmowy. W tym celu przeprowadzili banalny eksperyment na grupie ochotników, którym kazano przez dłuższy czas słuchać nudnej rozmowy telefonicznej. Porównano zdolność zapamiętania treści konwersacji grupy, którą poproszono o robienie rysunków w czasie rozmowy z grupą, która miała skupić się wyłącznie na słuchaniu. Odkryto, że rysowanie zwiększa o 29 procent zdolność do zapamiętywania szczegółów.
Profesor Jackie Andrade z wydziału psychologii Uniwersytetu w Plymouth twierdzi, że kiedy ktoś wykonuje jakąś czynność biernie, jak choćby słuchanie nudnej rozmowy telefonicznej, może dosłownie zasnąć z otwartymi oczami. To z kolei odciąga jego uwagę od tego co w danym momencie robi, a wykonywanie prostych czynności jak rysowanie, pozwala skutecznie wyrwać się z zamyślenia i skierować uwagę na właściwe zadanie.
Nie jest to jednak pierwsze tego typu odkrycie, pisze dziennik. We Francji i we Włoszech już wcześniej pojawiły się książki opisujące pozytywne strony „gryzmolenia" w czasie pracy. Wykazano, że niwelują one stres, a czasem mogą wiele powiedzieć o psychice takiej osoby np. rysujący labirynt pragnie znaleźć wyjście z patowej sytuacji, palmy cechują człowieka szukającego „oazy” spokoju, a szkice samochodów przypisuje się osobom o niezaspokojonej potrzebie seksualnej.
I choć udowodniono, że rysowanie sprzyja koncentracji ,to pozostaje pytanie, czy nasi politycy rysując w czasie sesji parlamentu zwiększają swoją koncentrację, czy dzieje się zupełnie inaczej, zastanawia się autor artykułu.
ts