Polska została dotknięta przez międzynarodowy kryzys finansowy, ale nie ucierpiała w takim stopniu jak niektóre inne kraje – podkreślił w wywiadzie dla dziennika „New York Times” polski prezydent Lech Kaczyński.
Kaczyński przestrzegł przed wrzucaniem wszystkich krajów Europy Środkowowschodniej „do jednego worka", zwracając uwagę na ich odmienne perspektywy. W opinii prezydenta, Polska do tej pory radziła sobie z globalnym kryzysem finansowym bez poważnych szkód, wyraźnie dostrzegalnych w innych krajach regionu.
Optymizm prezydenta jest podzielany przez polityków i analityków w Warszawie, w tym ministra finansów Jacka Rostowskiego, który przewidywał wzrost PKB o ponad 2 proc. w obecnym roku – pisze „New York Times".
Według autorek, polski prezydent z ufnością podchodzi do przyszłości Polski, która 10 lat temu przystąpiła do NATO, a pięć lat później do Unii Europejskiej.
Nie znaczy to jednak, że Polska wyszła z kryzysu kompletnie bez szwanku – zastrzegł Kaczyński.
Mówiąc o kwestiach bezpieczeństwa i członkostwie Polski w NATO, prezydent oświadczył, że „było dla nas oczywiste, iż była to jedyna trwała struktura bezpieczeństwa w świecie, a członkostwo oznaczałoby dla Polski jedynie korzyści".
„New York Times" ocenia, że przystąpienie do sojuszu 10 lat temu dało Polsce poziom bezpieczeństwa długo niedoświadczany w historii kraju.
Przede wszystkim – powiedział prezydent – rozszerzenie NATO w 1999 roku powstrzymało „rosyjskie marzenia o powrocie do Europy Środkowej". Zaznaczył jednak, że nie oznacza to, iż przywódcy Rosji „porzucili myśl o odzyskaniu wpływów, dzięki wykorzystywaniu zasobów naturalnych, gazu ziemnego jako broni”.
„We wczesnych latach 90. miałem wrażenie, że przystąpienie Polski do NATO ostatecznie rozwiąże te kwestie. Muszę przyznać, że tu się myliłem" – wskazał.
Jak twierdzą autorki wywiadu, jest to jednym z powodów, dla których Kaczyński chce, by do sojuszu przyłączyła Gruzja i Ukraina. Prezydent argumentuje przy tym, że rozszerzyłoby to oś pokoju i stabilności wokół Rosji, gdzie sytuacja zostaje wysoce nieprzewidywalna.
Wyjaśnia to, dlaczego Polska zgodziła się zainstalować na swoim terytorium elementy amerykańskiej tarczy antyrakietowej w zamian za system rakietowy Patriot – pisze „New York Times".
W wywiadzie polski prezydent podkreślił, że nie chce, by NATO stało się sojuszem, gdzie główną rolę grają Stany Zjednoczone, wspierając wielkie kraje, jak Wielka Brytania, Francja i Niemcy, a „cała reszta byłaby praktycznie rozbrojona".
Polska powinna rozlokować swoje siły zbrojne proporcjonalnie do swojego potencjału – zaznaczył Lech Kaczyński.
W jego opinii różnice między dawnymi krajami komunistycznymi dotyczą też odmiennego postrzegania Rosji. Słowacy i Węgrzy nie podzielają stosunku Polski, krajów bałtyckich i – ostatnio przynajmniej częściowo Czech – wobec Moskwy – wskazał.
Na pytanie, czy Polska jest bezpieczna, odparł: „W krótkiej perspektywie tak. W dłuższej – tego nikt nie wie".
PAP
Optymizm prezydenta jest podzielany przez polityków i analityków w Warszawie, w tym ministra finansów Jacka Rostowskiego, który przewidywał wzrost PKB o ponad 2 proc. w obecnym roku – pisze „New York Times".
Według autorek, polski prezydent z ufnością podchodzi do przyszłości Polski, która 10 lat temu przystąpiła do NATO, a pięć lat później do Unii Europejskiej.
Nie znaczy to jednak, że Polska wyszła z kryzysu kompletnie bez szwanku – zastrzegł Kaczyński.
Mówiąc o kwestiach bezpieczeństwa i członkostwie Polski w NATO, prezydent oświadczył, że „było dla nas oczywiste, iż była to jedyna trwała struktura bezpieczeństwa w świecie, a członkostwo oznaczałoby dla Polski jedynie korzyści".
„New York Times" ocenia, że przystąpienie do sojuszu 10 lat temu dało Polsce poziom bezpieczeństwa długo niedoświadczany w historii kraju.
Przede wszystkim – powiedział prezydent – rozszerzenie NATO w 1999 roku powstrzymało „rosyjskie marzenia o powrocie do Europy Środkowej". Zaznaczył jednak, że nie oznacza to, iż przywódcy Rosji „porzucili myśl o odzyskaniu wpływów, dzięki wykorzystywaniu zasobów naturalnych, gazu ziemnego jako broni”.
„We wczesnych latach 90. miałem wrażenie, że przystąpienie Polski do NATO ostatecznie rozwiąże te kwestie. Muszę przyznać, że tu się myliłem" – wskazał.
Jak twierdzą autorki wywiadu, jest to jednym z powodów, dla których Kaczyński chce, by do sojuszu przyłączyła Gruzja i Ukraina. Prezydent argumentuje przy tym, że rozszerzyłoby to oś pokoju i stabilności wokół Rosji, gdzie sytuacja zostaje wysoce nieprzewidywalna.
Wyjaśnia to, dlaczego Polska zgodziła się zainstalować na swoim terytorium elementy amerykańskiej tarczy antyrakietowej w zamian za system rakietowy Patriot – pisze „New York Times".
W wywiadzie polski prezydent podkreślił, że nie chce, by NATO stało się sojuszem, gdzie główną rolę grają Stany Zjednoczone, wspierając wielkie kraje, jak Wielka Brytania, Francja i Niemcy, a „cała reszta byłaby praktycznie rozbrojona".
Polska powinna rozlokować swoje siły zbrojne proporcjonalnie do swojego potencjału – zaznaczył Lech Kaczyński.
W jego opinii różnice między dawnymi krajami komunistycznymi dotyczą też odmiennego postrzegania Rosji. Słowacy i Węgrzy nie podzielają stosunku Polski, krajów bałtyckich i – ostatnio przynajmniej częściowo Czech – wobec Moskwy – wskazał.
Na pytanie, czy Polska jest bezpieczna, odparł: „W krótkiej perspektywie tak. W dłuższej – tego nikt nie wie".
PAP