Nadchodzi ocieplenie stosunków między Rosją i Unią Europejską, podaje „Niezawisimaja gazieta”.
Dzięki światowemu kryzysowi gospodarczemu uczestnicy międzynarodowej sceny politycznej stali się bardziej uprzejmi i nastawieni na współpracę. Jest to szczególnie widoczne w stosunkach Rosji i Unii Europejskiej. Choć jeszcze rok temu mówiło się, że rozmowy o porozumieniu strategicznym, które rozpoczęły się w czerwcu 2008 roku, będą trwać latami, to teraz coraz częściej słychać o chęci szybszego ich zakończenia.
Nie oznacza to jednak, że „gra o sumie zerowej", w której zyski jednej ze stron oznaczają straty drugiej, nie będzie toczyć się dalej. Będzie wręcz jeszcze trudniejsza. Trudniej jest bowiem wygrać z przyjacielem niż z wrogiem. A współpraca Rosji i UE potrwa co najmniej 10 lat i będzie nieodłącznym elementem pokryzysowej europejskiej i światowej odnowy.
To stawia przed Rosją szereg niełatwych zadań. Po pierwsze, Rosja będzie musiała zwracać większą uwagę na konkrety, na przykład w kwestii nowego systemu bezpieczeństwa w Europie. Po drugie, trzeba będzie naprawić współpracę międzyresortową, gdyż niezgoda na tym szczeblu jest już niemal tradycją. Trudno jest współpracować, gdy nie istnieje żadna jednostka koordynująca współpracę, a takiej na linii Unia-Rosja brak. Poza tym, będąc nastawioną na współpracę z Europą, rosyjska polityka powinna odejść od umacniającego się przez ostatnich 10 lat „myślenia projektowego".
Główną przeszkodą w budowaniu współpracy jest niedostrzeganie przez Rosję strategicznego celu stosunków. Zaś głównym celem Unii Europejskiej są rosyjskie nośniki energii.
Nie jest do końca jasne, czego może chcieć Rosja. Wprawdzie współpraca z Europą jest jej potrzebna do rozwoju nauki, edukacji i przemysłu, jednak nie może to odebrać Rosji pozycji supermocarstwa.
OP
Nie oznacza to jednak, że „gra o sumie zerowej", w której zyski jednej ze stron oznaczają straty drugiej, nie będzie toczyć się dalej. Będzie wręcz jeszcze trudniejsza. Trudniej jest bowiem wygrać z przyjacielem niż z wrogiem. A współpraca Rosji i UE potrwa co najmniej 10 lat i będzie nieodłącznym elementem pokryzysowej europejskiej i światowej odnowy.
To stawia przed Rosją szereg niełatwych zadań. Po pierwsze, Rosja będzie musiała zwracać większą uwagę na konkrety, na przykład w kwestii nowego systemu bezpieczeństwa w Europie. Po drugie, trzeba będzie naprawić współpracę międzyresortową, gdyż niezgoda na tym szczeblu jest już niemal tradycją. Trudno jest współpracować, gdy nie istnieje żadna jednostka koordynująca współpracę, a takiej na linii Unia-Rosja brak. Poza tym, będąc nastawioną na współpracę z Europą, rosyjska polityka powinna odejść od umacniającego się przez ostatnich 10 lat „myślenia projektowego".
Główną przeszkodą w budowaniu współpracy jest niedostrzeganie przez Rosję strategicznego celu stosunków. Zaś głównym celem Unii Europejskiej są rosyjskie nośniki energii.
Nie jest do końca jasne, czego może chcieć Rosja. Wprawdzie współpraca z Europą jest jej potrzebna do rozwoju nauki, edukacji i przemysłu, jednak nie może to odebrać Rosji pozycji supermocarstwa.
OP