Jak uregulować kwestie in vitro, nie wdając się w walki ideologiczne? Najbardziej drażliwe kwestie rozstrzygnąć poza Sejmem i za pomocą rozporządzeń. Jak dowiedział się "Dziennik", w ten właśnie sposób Platforma Obywatelska zamierza zakończyć spór o sztuczne zapłodnienie.
To nie Sejm, a minister zdrowia mógłby zdecydować, ile zarodków będzie można wytworzyć do zabiegu, czy można je zamrażać i ile lat może mieć maksymalnie kobieta, która chce się poddać metodzie sztucznego zapłodnienia. W polskim prawie nie znalazłby się też zapis, że tylko mężatki mają prawo do dziecka z in vitro.
Parlamentarzyści mieliby się zająć jedynie przyjęciem niebudzących wątpliwości zapisów wynikających z dyrektyw unijnych, które m.in zakazują tworzenia ludzkich zarodków do celów naukowych, handlu gametami i zarodkami czy selekcji ludzkich embrionów.
Jeden z polityków PO, proszący o anonimowość, mówi wprost: - Regulowanie drażliwych kwestii w drodze ustawy budziłoby polityczne demony. Chcemy tego uniknąć.
Parlamentarzyści mieliby się zająć jedynie przyjęciem niebudzących wątpliwości zapisów wynikających z dyrektyw unijnych, które m.in zakazują tworzenia ludzkich zarodków do celów naukowych, handlu gametami i zarodkami czy selekcji ludzkich embrionów.
Jeden z polityków PO, proszący o anonimowość, mówi wprost: - Regulowanie drażliwych kwestii w drodze ustawy budziłoby polityczne demony. Chcemy tego uniknąć.