Łatwo dostępne kredyty podsyciły boom gospodarczy, także w państwach postkomunistycznych. Jednak kryzys kredytowy wszystko zmienił. Muzyka się skończyła i tańce też – lokalne waluty poszły na dno, a kraje Europy Wschodniej zostały z gigantycznymi długami, pisze „Wall Street Journal”.
Z zasady klasa średnia w państwach, które dopiero co uwolniły się spod jarzma dyktatury wpada w szał zaciągania kredytów, co najczęściej kończy się we łzach. To jak podarowanie karty kredytowej bez limitu dopiero co wypuszczonemu na wolność więźniowi – na sto procent wpadnie w szał zakupów. To samo w przeszłości stało się w Azji i w Ameryce Łacińskiej, a teraz spotkało kraje postkomunistyczne, pisze dziennik.
Jednak w przeciwieństwie do tego co było w przeszłości, mieszkańcy Europy Wschodniej masowo zaciągali kredyty w obcych walutach, a pożyczkodawcami były banki zachodnie lub ich oddziały.
Decyzja Unii Europejskiej o nie przyznaniu gigantycznego pakietu pomocowego bankom Europy Wschodniej nie oznacza, że bogatsze kraje eurostrefy opuściły biedniejszych sąsiadów na wschodzie. Zamiast przekazać miliardy bankierom, którzy podejmują fatalne decyzje, tak jak to miało miejsce w Ameryce, pomoc będzie przydzielana indywidualnie. Takie roztropne podejście nie oznacza, że przez Europę ponownie przebiega stara linia podziału na wschód i zachód. Wręcz przeciwnie, kraje takie jak Czechy, Słowenia i Słowacja, w których przestrzegane były trzeźwe zasady, są równie przeciwne pakietom pomocowym dla Węgier, Łotwy, Rumunii i krajów nadbałtyckich jak Niemcy.
Jednak w przeciwieństwie do tego co było w przeszłości, mieszkańcy Europy Wschodniej masowo zaciągali kredyty w obcych walutach, a pożyczkodawcami były banki zachodnie lub ich oddziały.
Decyzja Unii Europejskiej o nie przyznaniu gigantycznego pakietu pomocowego bankom Europy Wschodniej nie oznacza, że bogatsze kraje eurostrefy opuściły biedniejszych sąsiadów na wschodzie. Zamiast przekazać miliardy bankierom, którzy podejmują fatalne decyzje, tak jak to miało miejsce w Ameryce, pomoc będzie przydzielana indywidualnie. Takie roztropne podejście nie oznacza, że przez Europę ponownie przebiega stara linia podziału na wschód i zachód. Wręcz przeciwnie, kraje takie jak Czechy, Słowenia i Słowacja, w których przestrzegane były trzeźwe zasady, są równie przeciwne pakietom pomocowym dla Węgier, Łotwy, Rumunii i krajów nadbałtyckich jak Niemcy.