G20 wyrzekła się liberalnej gospodarki

G20 wyrzekła się liberalnej gospodarki

Dodano:   /  Zmieniono: 
„Dwudziestka” wyrzekła się zasad anglosaskiej liberalnej gospodarki – tak „Niezawisimaja Gazieta” podsumowuje wyniki czwartkowego szczytu G20 w Londynie.
Dziennik ocenia, że przyjęta na jego zakończenie deklaracja „oznacza rezygnację z modelu gospodarki, opierającej się na samoregulacji i pełnej swobodzie dla biznesu".

„Niezawisimaja Gazieta" podkreśla, że „uczestnicy przyjęli żądania, wysunięte m.in. przez Niemcy i Francję, a dotyczące ponadnarodowej kontroli nad światowymi finansami”.

„Wzmocniona zostanie kontrola nad gigantycznymi funduszami hedgingowymi, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) otrzyma nowe środki. Utworzona zostanie Rada Stabilności Finansowej, do której wejdą wszyscy członkowie G20, w tym Rosja. Zadaniem Rady będzie nadzorowanie światowego systemu finansowego i wychwytywanie nieprawidłowości" – przekazuje moskiewski dziennik.

„Niezawisimaja Gazieta" konstatuje, że „‘dwudziestka’ spróbowała także uspokoić serca ludzi, którzy ucierpieli wskutek kryzysu”. „Zapewniła ich, że jest gotowa rozszerzyć działania, niezbędne do przywrócenia wzrostu, ustabilizowania systemu bankowego, zwiększenia popytu i powstrzymania wzrostu bezrobocia” – wylicza dziennik.
„Niezawisimaja Gazieta" podkreśla, że przywódcy 20 największych gospodarek świata jednak nie zobowiązali się do przeznaczenia na te cele dodatkowych pieniędzy.

Według dziennika, „największa uwaga była skupiona na wypowiedziach prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy, prezentującego swoją wizję przezwyciężenia recesji". „Obama zapewnił, że rozbieżności z Niemcami i Francją są nieistotne i że Waszyngton również opowiada się za ostrzejszym regulowaniem światowego systemu finansowego”,  pisze „Niezawisimaja Gazieta”.  

W ocenie moskiewskiego dziennika, „Obama razem z premierem Wielkiej Brytanii Gordonem Brownem czynił wszystko, aby uchronić szczyt przed fiaskiem".

Gazeta zauważa, że „brytyjsko-amerykański ‘wspólny front’ nie osłabił wszelako determinacji prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego i kanclerz Niemiec Angeli Merkel, którzy nawet na krok nie wycofali się ze swoich żądań".
Dziennik tłumaczy, że „wymusili oni wzmocnienie regulacji rynków, co dotyczy przede wszystkim ‘rajów podatkowych’ i funduszy hedgingowych". „Największe potęgi gospodarcze kontynentalnej Europy sprzymierzyły się przeciwko tym elementom anglosaskiego modelu kapitalizmu, które – ich zdaniem – ponoszą główną winę za obecne nieszczęścia” – pisze „Niezawisimaja Gazieta”.

Dziennik zaznacza, że „Niemcy i Francja równie zdecydowanie wystąpiły przeciwko nadmiernemu pompowaniu środków państwowych do gospodarki, ponieważ może to doprowadzić do wzrostu inflacji i tym samym spowolnić wychodzenie z kryzysu".

PAP