Handel dziećmi kwitnie

Handel dziećmi kwitnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Korupcja, słaba egzekucja prawa i nieszczelne granice sprawiają, że w Iraku szaleją gangi zajmujące się handlem i przemytem dzieci, donosi „Times”.
Trudno określić dokładną liczbę tego typu przestępstw, jednak według policji od 2005 roku wzrosła ona o jedną trzecią i obecnie wynosi około 150 dzieci rocznie.

Część dzieci trafia do adopcji, inne padają ofiarą przemocy seksualnej, a nawet handlu organami. W Iraku działa przynajmniej 12 gangów, które płacą od 200 do  4 tys. funtów za dziecko, zależnie od jego pochodzenia i stanu zdrowia. Niemowlęta najczęściej trafiają do Jordanii, Turcji, Syrii i niektórych krajów europejskich, takich jak Szwajcaria, Irlandia, Wielka Brytania, Portugalia i Szwecja.

Gangi korzystają z usług pośredników, którzy działają pod przykrywką pracy dla organizacji pozarządowych. W czasie trwania negocjacji z rodzinami, przestępcy przygotowują dokumenty: świadectwa urodzeń, zmianę imienia, paszport etc.

„Korupcja w urzędach utrudnia pracę policji. Kiedy dziecko trafia na lotnisko lub na przejście graniczne, jego papiery wyglądają w porządku i trudno udowodnić, że ma tu miejsce przestępstwo", twierdzi policjant.

Jeden z pośredników powiedział dziennikowi, że przemyt nieletnich z Iraku jest tańszy i łatwiejszy niż gdzie indziej, ponieważ słabo opłacani urzędnicy pomagają w fałszowaniu dokumentów.