Zwrot aktu oskarżenia w sprawie wyścigów konnych na Służewcu to nie pierwsza wpadka prokuratury. Ministrowie z PO nic z tym nie robią - twierdzi "Puls Biznesu".
Według gazety, trzy i pół roku to dla prokuratury za mało, by przygotować akt oskarżenia w sprawie gospodarczej. Tego dowodzi przykład śledztwa dotyczącego gonitw konnych na warszawskim Służewcu. Sąd właśnie zwrócił sprawę prokuraturze do poprawki. Zdecydowały głównie sprzeczności w opiniach biegłych, nad którymi śledczy przeszli do porządku dziennego.
Zdaniem "PB", to prestiżowa porażka prokuratury. Na ławie oskarżonych mieli usiąść m.in.: były poseł SLD i minister skarbu Wiesław Kaczmarek, jego zastępca, były prezes NFI Foksal Ireneusz Sitarski i prezes Totalizatora Sportowego w latach 2001-2006 Mirosław Roguski. Zgodnie z przewidywaniami gazety - "nie usiądą".
Więcej szczegółów w dzisiejszym "Pulsie Biznesu".