Socjaldemokracja Polska zaproponowała piosenkarce Kasi Klich start ze swoich list w wyborach do europarlamentu. Klich odmówiła, ale przyznaje, że polityka ją interesuje i kiedyś się nią zajmie - czytamy w "Dzienniku".
Bezpośrednią propozycję złożył Klich szef partii Wojciech Filemonowicz. Według niego, jest możliwa długofalowa współpraca Klich z SDPl w zakresie kultury.
"Nie chcę znaleźć się na liście kandydatów do Parlamentu Europejskiego ze względu na nazwisko i zajmować miejsce ludziom, którzy od dawna na to pracują. Zdaje sobie sprawę, że ugrupowaniom politycznym zależy na nazwiskach, które obiły się o uszy, jednak robienie PR partii niekoniecznie korzystnie odbija się na tym, kto daje twarz" - mówi Kasia Klich w rozmowie z "Dziennikiem".
Gazeta przypomina, że wcześniej ofertę startu w wyborach centrolewica złożyła Maryli Rodowicz, ale ta odmówiła.
"Nie chcę znaleźć się na liście kandydatów do Parlamentu Europejskiego ze względu na nazwisko i zajmować miejsce ludziom, którzy od dawna na to pracują. Zdaje sobie sprawę, że ugrupowaniom politycznym zależy na nazwiskach, które obiły się o uszy, jednak robienie PR partii niekoniecznie korzystnie odbija się na tym, kto daje twarz" - mówi Kasia Klich w rozmowie z "Dziennikiem".
Gazeta przypomina, że wcześniej ofertę startu w wyborach centrolewica złożyła Maryli Rodowicz, ale ta odmówiła.