Zamiast wszczynać alarm z powodu niepokojów społecznych wywołanych kryzysem, należy sprawić, aby obywatele mogli poczuć się pewnie. Państwo ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom, pisze „Sueddeutsche Zeitung”.
To nie policja czy system sprawiedliwości gwarantowały przez lata wewnętrzny spokój w Republice Federalnej Niemiec, prawo karne czy pakty bezpieczeństwa również nie zapewniały wewnętrznej stabilizacji.
Było to państwo socjalne. Stanowiło fundament dobrobytu gospodarczego, gwarancję udanych interesów, łączącą morale polityczne z sukcesem ekonomicznym.
Bez niego nie tylko nigdy nie nastąpiłby niemiecki cud gospodarczy, ale i cała republika nieraz by się załamała. To właśnie państwo socjalne łagodziło wszelkie społeczne kontrasty.
Warto się nad tym zastanowić w obliczu obecnego kryzysu gospodarczego, największego od czasów powstania RFN.
Już w 2006 roku, pod koniec swojej kadencji, były prokurator generalny Kay Nehm ostrzegał przed wzajemnym oddalaniem się od siebie społeczeństwa. Zjawisko to mogłoby zagrozić wewnętrznej stabilizacji. Chodziło o masowe bezrobocie, zubożenie społeczeństwa, a tym samym świadczenia socjalne, narastający strach klasy średniej, że i ona może kiedyś znaleźć się w takiej sytuacji.
Potężny kryzys finansowy będzie rzecz jasna dalej podsycał ten strach.
Zamiast jednak skupiać się na prognozowaniu niepokojów społecznych, trzeba zrobić wszystko, aby im zapobiec. Przywódcy związków zawodowych powinni zatem składać przemyślane propozycje, co państwo i społeczeństwo mogą zrobić, aby zapewnić bezpieczeństwo obywatelom.
AH
Było to państwo socjalne. Stanowiło fundament dobrobytu gospodarczego, gwarancję udanych interesów, łączącą morale polityczne z sukcesem ekonomicznym.
Bez niego nie tylko nigdy nie nastąpiłby niemiecki cud gospodarczy, ale i cała republika nieraz by się załamała. To właśnie państwo socjalne łagodziło wszelkie społeczne kontrasty.
Warto się nad tym zastanowić w obliczu obecnego kryzysu gospodarczego, największego od czasów powstania RFN.
Już w 2006 roku, pod koniec swojej kadencji, były prokurator generalny Kay Nehm ostrzegał przed wzajemnym oddalaniem się od siebie społeczeństwa. Zjawisko to mogłoby zagrozić wewnętrznej stabilizacji. Chodziło o masowe bezrobocie, zubożenie społeczeństwa, a tym samym świadczenia socjalne, narastający strach klasy średniej, że i ona może kiedyś znaleźć się w takiej sytuacji.
Potężny kryzys finansowy będzie rzecz jasna dalej podsycał ten strach.
Zamiast jednak skupiać się na prognozowaniu niepokojów społecznych, trzeba zrobić wszystko, aby im zapobiec. Przywódcy związków zawodowych powinni zatem składać przemyślane propozycje, co państwo i społeczeństwo mogą zrobić, aby zapewnić bezpieczeństwo obywatelom.
AH