Jeszcze przed wakacjami Anna Fotyga może wrócić do pracy w Kancelarii Prezydenta. Jeżeli premier nie podpisze jej nominacji na ambasadora, Lech Kaczyński prawdopodobnie zaproponuje jej pracę w charakterze swego doradcy do spraw zagranicznych - dowiedział się "Dziennik".
Szanse wyjazdu Fotygi na placówkę przy ONZ są niewielkie. Minister Sikorski rekomenduje premierowi, by nie podpisywał nominacji Fotygi - dowiedziała się gazeta w MSZ. Ostateczną decyzję rząd podjąć ma już jutro.
"Posada doradcy to pewnie kolejny plan prezydenta wobec Ani" - mówi "Dziennikowi" rozmówca z kręgów pałacowych. Okazuje się bowiem, że to pomysłem prezydenta był wyjazd Fotygi na placówkę do Nowego Jorku. A to już był wariant awaryjny.
Najpierw bowiem Lech Kaczyński chciał, by Fotyga została ambasadorem w Kijowie. "To najważniejsza z punktu widzenia polityki wschodniej placówka i prezydent chciał wiedzieć, co się tam dzieje, bo MSZ skąpi mu informacji" - opowiada gazecie jeden z prezydenckich urzędników. Ale MSZ od razu powiedziało "nie". Dlatego wymyślono prestiżową placówkę przy ONZ.
"Posada doradcy to pewnie kolejny plan prezydenta wobec Ani" - mówi "Dziennikowi" rozmówca z kręgów pałacowych. Okazuje się bowiem, że to pomysłem prezydenta był wyjazd Fotygi na placówkę do Nowego Jorku. A to już był wariant awaryjny.
Najpierw bowiem Lech Kaczyński chciał, by Fotyga została ambasadorem w Kijowie. "To najważniejsza z punktu widzenia polityki wschodniej placówka i prezydent chciał wiedzieć, co się tam dzieje, bo MSZ skąpi mu informacji" - opowiada gazecie jeden z prezydenckich urzędników. Ale MSZ od razu powiedziało "nie". Dlatego wymyślono prestiżową placówkę przy ONZ.